Górnicy z KWK „Krupiński” na Wawelu

Krakowski Wawel – to dla Polaka szczególne miejsce. Gdzie, jak nie tam, skierować swoje kroki w potrzebie, z nadzieją, że modlitwa górników i ich rodzin zostanie wysłuchana?

 

To nie był akt rozpaczy – 16. marca 2017 r.

Wczesnym rankiem górnicy z rodzinami wyruszyli spod bramy ich kopalni do Krakowa – bo to nasza kopalnia, żywiła nas, a teraz czas, by jej podziękować. To, co się dzieje, nie mieści się w głowie – mówią górnicy – przecież my znamy się na swojej robocie – trudno jest nam kupować na pniu przedziwne informacje – coś, co naszym zdaniem jest czymś pozbawionym sensu. Jedziemy na Wawel modlić się i prosić o wstawiennictwo u Pana Boga, Matkę Bożą, a także patronkę naszą oraz wszystkich świętych. Niech św. Jan Paweł II wysłucha naszej modlitwy, wierzymy w jego moc, wszak był górnikiem, zanim został kapłanem, papieżem – Ojcem naszym a teraz świętym.

Wiarą, nadzieją i miłością, a także ciężką pracą stoi ta ziemia od wieków, prosić będziemy tam, w kaplicy wawelskiej, by tak pozostało. Złożymy także pokłon naszemu Prezydentowi, Lechowi Kaczyńskiemu, ale najpierw przejdziemy drogę do domu modlitwy na Wawelu w marszu milczenia.

Wierzymy, że nasze modlitwy zostaną wysłuchane. Wierzymy, że nasza godność górnicza – górniczy stan nie zostanie podeptany w myśl niezrozumiałej dla nikogo z nas polityki. Tak nam dopomóż Panie Boże, Święta Jadwigo i Ty, orędowniczko nasza, pocieszycielko w trudnym górniczym znoju – Barbaro Święta…

Gorzkie słowa powtarzane były w ten i podobny sposób podczas przemarszu do kaplicy. Orszak śląskich wiernych prowadził kilkunastoletni chłopczyk z biało-czerwoną flagą w ręce, były także symbole i barwy Śląska, obydwie flagi dumnie powiewały pod wawelskim zamkiem i zupełnie – co należy podkreślić – sobie nie przeszkadzały. Było coś szczególnego w tej symbolice, a ciepłe przyjęcie mieszkańców Krakowa dodawało górnikom i ich bliskim sił i tak potrzebnej dziś – nadziei. Górnicy zapewniali, że nie spoczną w modlitwie, bo wierzą, że słowa skierowane do Boga zdolne są przełamać największy, najtwardszy mur niezgody – tak my sami byli wychowani i tak w to wierzymy!

Trzeba zrozumieć, że górnicy z „Krupińskiego” nie walczą tylko o swoje miejsca pracy, ich modlitwy skierowane były, są i będą dla Polski, Górnego Śląska – dla nas wszystkich. Poczty sztandarowe, które stały przy ołtarzu, były wyraźnym symbolem zrozumienia i solidarności całej górniczej braci. Ważne, aby rządzący zrozumieli to we właściwy sposób. Nie należy w żaden sposób traktować wystąpienia na Wawelu jako wychodzenia z pozycji siły do ekipy rządzącej. Były rozmowy, później unikanie tych rozmów, a teraz pozostała już tylko modlitwa – bo „JAK TRWOGA TO DO BOGA”.

Tak to już jest, jesteśmy słabi, podatni na wiele złych spraw, dobrze, że mamy Ojca, do którego możemy się zwrócić w potrzebie – bo tak dycko sam boło, jest złostanie.

Szczęść Boże małopolskiej ziemi, szczęść Boże jej mieszkańcom. Dziękujemy za zrozumienie wyrozumiałość i życzliwość duchowieństwa. Prosimy o wsparcie duchowe wszystkich ludzi dobrej woli – i nie jest to akt rozpaczy, a wołanie o wsparcie w modlitwie, o naszą wspólną sprawę – godne życie. (Nie da się w nieskończoność wysyłać młodych do zamiatania ulic zachodnich metropolii). Jest takie powiedzenie, że „lepiej walczyć i przegrać z honorem, aniżeli wygrać i być okrytym hańbą”.

Trzeba także zrozumieć, iż w tym przypadku nie ma mowy o przegranej, bo wtedy przegranymi staniemy się wszyscy. Takie są nastroje ludzi, są to słowa, z którymi należy się liczyć. Być Polakiem, to brzmi dumnie, lecz aby tak było, to trzeba czasami samemu sobie udowodnić, że jesteśmy godni tego słowa.

Być gospodarzem w swoim gospodarstwie – do znudzenia powtarza się te słowa, bo też jakoś nie potrafimy ruszyć do przodu i ciągle tkwimy w tym samym miejscu… Czas płynie, a jak widać wraz z upływem czasu rośnie napięcie, odnosimy wrażenie, że struna, którą ktoś nakręca, jest już u granic wytrzymałości, więc po co przeciągać? – Nie wiem…

 

Tadeusz Puchałka

Zdjęcia Autora

 

   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*