Górnictwo – sytuacja nie do końca klarowna

Od dłuższego czasu na Górnym Śląsku krążą niepokojące informacje, w których doszukać się można rodzącego się kolejnego poważnego konfliktu. Tym razem do gorącego sporu doszło w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Z pewnością nie należy w tej sytuacji polegać na wszechobecnych plotkach, mających tylko podkręcić emocje lub też utwierdzić społeczeństwo w przekonaniu, że oto znów górnicy zaczynają rozrabiać.

Sytuacja jest poważna, niepokoje społeczne rosną, dlatego też pozwoliłem sobie zaczerpnąć nieco wiedzy o tej nieciekawej sytuacji z wiarygodnych źródeł, w tym przypadku artykułów Tygodnika Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności (Nr 32019, 24-30.01.2019, s. 3). W artykule wspomnianego tygodnika, zatytułowanym Szansa na zażegnanie konfliktu czytamy, iż „na dzisiaj sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej została uspokojona… Istnieje spora szansa, że konflikt zostanie zażegnany, powiedział po spotkaniu reprezentatywnych central związkowych, działających w JSW, z kierownictwem Ministerstwa Energii Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności w spółce”. (Koniec cytatu).

Spór, w ramach jakiego toczyły się rozmowy, dotyczy funduszu stabilizacyjnego JSW SA. Górnicy, jak wynikało z wcześniejszych doniesień, nie zgadzają się na to, aby fundusz – mający stanowić zabezpieczenie losu załóg górniczych i ich rodzin – był przeznaczany na cele niezwiązane z interesem JSW. Po spotkaniu strony poinformowały, że w najbliższym czasie strona rządowa przedstawi propozycje rozwiązania konfliktu, zaś przewodniczący Solidarności JSW, Sławomir Kozłowski zapewnił, iż ustalenia, do których dojdzie, będą na bieżąco monitorowane przez strony związkowe.

Minister Tchórzewski już na wstępie uspokoił bardzo gorącą atmosferę, podkreślając, że wspólnie ze stroną związkową zostało ustalone, iż konflikt w JSW „jest przeznaczony do użycia tylko wtedy, gdy nastąpi utrata płynności finansowej, lub gdy, jest potrzebny na ważne inwestycje w spółce”. Minister zapewnił, że nie istnieje możliwość przeznaczenia środków, zgromadzonych w funduszu stabilizacyjnym, na jakiekolwiek inwestycje, niezwiązane  z działalnością JSW”. (Koniec cytatu, s. 3) .

Ważne jest, iż zaistniały konflikt spotkał się ze zrozumieniem strony rządowej i podjęto rozmowy z górnikami, co z pewnością ugasi niezdrowe emocje wśród załóg wielu kopalń. Istnieje dzisiaj potrzeba rozmów i dobra wola ze strony rządowej. Strony uzgodniły – czytamy dalej – iż będą się spotykały co trzy miesiące w celu stałego monitorowania sytuacji w spółce po to, by uniknąć w przyszłości podobnych sytuacji. Dodajmy, że wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski poinformował dziennikarzy, „że ważnym tematem rozmów były także zapowiadane przez zarząd JSW inwestycje”. Przypomnijmy raz jeszcze, iż konflikt w JSW zrodził się w związku z odwołaniem 10. stycznia dwojga wiceprezesów; stało się to mimo protestów strony społecznej. Obawy załóg górniczych i związkowców dotyczyły zmian kadrowych zarządu spółki, które to w ich ocenie miały umożliwić przeznaczenie wypracowanych przez JSW pieniędzy na cele „zewnętrzne”.

W tym celu reprezentatywne centrale związkowe, działające w spółce powołały sztab protestacyjno-strajkowy, 21. stycznia bieżącego roku miało dojść do demonstracji, jednakże akcję protestacyjną odwołano, bowiem strona rządowa zapowiedziała chęć podjęcia rozmów w dniu 25. stycznia. Doszło do nich w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

Każdy temat, co należy wyraźnie podkreślić, związany z losem polskiego górnictwa, jest tak naprawdę tematem ważnym nie tylko dla samych górników, ich rodzin czy mieszkańców Śląska. Dotyczy on każdego z nas, Polaków, bo idzie tu o wspólny interes, dlatego też sięgamy po tego rodzaju i podobne wiarygodne źródła, jakim jest w tym przypadku Tygodnik Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności, by dzięki temu zapobiec kolejnym, szkodzącym nam wszystkim doniesieniom, których celem jest podkręcanie złej atmosfery wokół górnictwa. Zapewniamy więc, że podjęte rozmowy są dowodem na to, iż jest dobra wola obydwu stron, by nie doszło do zaognienia sporu. Górnicy widzą, że ich koledzy w związkach pilnują interesu kopalń i ciężko wypracowanych pieniędzy. Na koniec powtórzmy raz jeszcze wyświechtane słowa: „Górnik jest od fedrowania, nie demonstrowania!”. Kiedy jednak takie i podobne sytuacje mają miejsce, ludzie z przodków i ścian nie protestują dla zabawy czy zabicia czasu, bo lepiej go spędzić z rodziną, po szczęśliwie zakończonej szychcie. Głośno demonstrują swoje niezadowolenie wtedy, gdy zabraknie partnera przy negocjacyjnym stole.

(Więcej informacji: www.solidarnosckatowice.pl)

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*