Kto niszczy SDP? Głos ma redaktor Sarat

Otrzymaliśmy właśnie kopię długiego (ale inaczej trudno pojąć, iż na łamanie zasad Statutu SDP tak długo nikt nie reaguje) pisma red. Bogusława Sarata do Zarządu Głównego SDP. Ni to horror ni kryminał. Na pewno farsa.

Uchwałą nr 7 z dn. 14.09.2017 r. Zarząd Oddziału Lubelskiego SDP upoważnił do zabierania głosu ws. Oddziału właśnie red. Sarata (zał. 10).

Redakcja SięMyśli

 

   Czeremcha, 11.09.2020

Bogusław Sarat

Prezes Lubelskiego

Oddziału SDP

na Wychodźstwie

ul. Szmaragdowa 16/155

20-570 Lublin

Czasowa (do odwołania)

Zmiana adresu Prezesa i Oddziału na:

Czeremcha 1

38-485 Jaśliska

Mobil: +48 500 413 530

Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

ul. Foksal 3/5

00-366 Warszawa

W związku z nowymi elementami w sprawie, jakimi są pozyskane niedawno zdjęcia z Walnego Zebrania Oddziału SDP, które odbyło się w Lublinie w dniu 31. lipca 2017 r. (załączniki 1-5), które ostatecznie wskazują na to, że Zebranie odbyło się zgodnie ze Statutem SDP, a głosowania były tajne, wnoszę o uchylenie wszystkich uchwał Zarządu Głównego SDP, dotyczących wybranego w dniu 31. lipca 2017 r. nowego Zarządu Oddziału w Lublinie, jak też delegatów na Zjazd SDP w Kazimierzu Dolnym – tak decyzji Zarządu Tymczasowego i będących ich konsekwencją kolejnych uchwał Zarządu Głównego SDP, dotyczących Oddziału SDP w Lublinie, w tym uchwały o likwidacji tego Oddziału, jako uchwał wydanych z rażącym naruszeniem prawa – art. 156 kpa. W sprawie tej został również naruszony art. 83 Konstytucji Rzeczypospolitej, mówiący o tym, iż „Każdy jest zobowiązany do przestrzegania Prawa Rzeczypospolitej”.

Tymczasem Zarząd Główny SDP, najprawdopodobniej wyłącznie w oparciu o opinię prywatnego biznesmena, właściciela grupy medialnej WNET, będącego również Prezesem SDP – Krzysztofa Skowrońskiego – podejmował niekorzystne dla nowo wybranego podczas Walnego Zebrania Oddziału SDP w Lublinie w dniu 31.07.2017 uchwały.

Podjął je bez przeprowadzenia postępowania/postępowań, o jakich mówi Statut SDP. Tym samym Zarząd Główny SDP – wyłącznie w oparciu o bliżej nieznane donosy członków poprzedniego Zarządu Oddziału w Lublinie, jakimi byli: donosiciel Wojciech Pokora – były Wiceprezes Oddziału SDP w Lublinie, donosiciela Ryszarda Surmacza – byłego Skarbnika Oddziału SDP w Lublinie oraz trzeciego donosiciela – Tomasza Nieśpiała – osoby sporządzającej niekompletny protokół z odbytego Walnego Zebrania Oddziału Lubelskiego SDP – bez przeprowadzenia jakichkolwiek statutowych procedur, do jakich był zobowiązany, podejmował kolejne decyzje i uchwały, dotyczące lublinian.

Można domniemywać, iż Zarząd Główny SDP, ufając swemu Prezesowi, podjął owe uchwały i decyzje bez jakichkolwiek refleksji.

Jeśli Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich jest jeszcze faktycznie niezależnym stowarzyszeniem, a nie tworem upartyjnionym i czekającym na przydzielane z partyjnego klucza funkcje i stanowiska w publicznych mediach, które dzięki mariażowi z ekipą rządzącą hojną ręką rozdziela Prezes SDP/właściciel Grupy Medialnej WNET, gdzie osoby, będące o sterów władzy często goszczą, chyba chcąc się dowartościować…

Jeżeli SDP jest jeszcze chociaż w małej części Stowarzyszeniem faktycznie niezależnym, a członkowie Zarządu Głównego nie traktują swoich funkcji jako odskoczni do upartyjnionych mediów, wnoszę – jak na wstępie – o przywrócenie naruszonego porządku prawnego i uchylenie / stwierdzenie nieważności wszystkich decyzji i uchwał, dotyczących Oddziału SDP w Lublinie oraz przywrócenie zgodnego z prawem i stanem faktycznym wizerunku członków Zarządu Oddziału SDP w Lublinie i całej rzeszy, będących już w podeszłym wieku naszych Starszych Mistrzów – kolegów po piórze!

Duża ich część jeszcze żyje. Ale dzięki tym czy innym donosicielom i prywatnemu biznesowi coraz częściej odchodzą na połoniny. Na Niebieskie…

UZASADNIENIE

Na załączonych (zał. 1-5) zdjęciach wyraźnie widoczne są osoby, będące członkami Komisji Skrutacyjnej. Są to: Małgorzata Czyżewska – członek, Edward Dmoszyński – Przewodniczący Komisji i Stanisław P. Gaszyński – członek Komisji z wyraźnie widocznymi kartami do głosowania w rękach podczas ich liczenia, wręcz na tle widocznych donosicieli, jakimi byli Wojciech Pokora i Tomasz Nieśpiał oraz niewidoczny na zdjęciach Ryszard Surmacz. To właśnie donosiciel Tomasz Nieśpiał protokółował Walne Zebranie, które zwoływał i za jego przebieg odpowiadał ustępujący wtedy Zarząd Oddziału, w jakiego skład wchodzili: donosiciel Wojciech Pokora jako ustępujący Wiceprezes Oddziału i donosiciel Ryszard Surmacz – ustępujący Skarbnik Oddziału SDP w Lublinie.

Niezaprzeczalnym faktem jest, że donosiciel Tomasz Nieśpiał pominął w protokole z Walnego Zebrania Oddziału SDP w Lublinie, które odbyło się w dniu 31. lipca 2017 r., szereg podstawowych faktów, w tym sam fakt istnienia i skład Komisji Skrutacyjnej, liczącej głosy w poszczególnych głosowaniach, jak również informację o tym, że było to głosowanie tajne, zgodnie ze Statutem SDP.

Można domniemać, iż już na etapie pisania protokołu z Walnego Zebrania mogło dojść do uzgodnień pomiędzy donosicielami i protokół w sposób świadomy nie odzwierciedlał przebiegu Walnego Zebrania. Niezaprzeczalnym faktem jest też, że z powodu rzekomego wyjazdu na urlop donosiciela Nieśpiała, nie było możliwości poprawienia jego treści do stanu zgodnego z rzeczywistością.

***

Nowo wybrany Zarząd Oddziału SDP w Lublinie, chcąc prowadzić jakąkolwiek działalność, zwrócił się do Zarządu Głównego SDP o doposażenie w podstawowy sprzęt biurowy, a następnie po rozmowach, odbytych z przedstawicielami PFRON – o przyznanie przez ZG SDP etatów, w pełni refinansowanych (tak jak i utworzenie od podstaw stanowisk pracy) przez PFRON.

Był to najtańszy i nie naruszający finansów SDP sposób na wyposażenie Oddziału w sprzęt biurowy, jak też danie pracy bezrobotnym dziennikarzom z grupami inwalidzkimi.

Nigdy nie otrzymaliśmy od Zarządu Głównego odpowiedzi na obydwa wnioski. Zważyć należy, iż nie był to już sezon urlopowy, a do przestrzegania terminów odpowiedzi, zgodnie z KPA, zobowiązane jest również SDP. Jedyną reakcją Zarządu Głównego – która nigdy żadnemu z członków Zarządu Oddziału SDP w Lublinie nie została doręczona w sposób prawny – było zawieszenie członków Zarządu Oddziału Lubelskiego SDP w ich obowiązkach i powołanie Zarządu Tymczasowego. Delegatów na Zjazd SDP także pozbawiono ich praw, o czym dowiedzieli się dopiero po przyjeździe do Kazimierza Dln.

Jak szybko poinformowała nas typowa wieść gminna (nie ZG ZDP) – rzekomo dopuściliśmy się nieprawidłowości podczas zwoływania Walnego Zebrania Wyborczego Oddziału SDP w Lublinie, odbytego 31. lipca 2017 r. i przeprowadzenia głosowań osobowych w sposób jawny, czemu jednoznacznie zaprzeczają załączniki. Widać na nich wyraźnie Komisję Skrutacyjną i kartki do tajnych głosowań osobowych. Na zdjęciach wyraźnie widoczne są pieczątki.

Załączniki 1-5

Wyjaśniłem już, który Zarząd Oddziału był za zebranie odpowiedzialny i w żadnym przypadku nie mógł to być Zarząd Oddziału, wybrany podczas Walnego Zebrania Oddziału SDP w Lublinie, a wyłącznie ustępujący Zarząd Oddziału, z w/w donosicielami na czele.

W oparciu o ich donosy Prezes SDP – prywatny też właściciel Kurierów i Radia WNET – Krzysztof Skowroński – widząc najprawdopodobniej zagrożenie dla swych (da się domniemać) szemranych interesów, z pominięciem wszystkich statutowych organów, jakimi były najpierw:  Komisja Rewizyjna i Sąd Koleżeński Oddziału SDP w Lublinie oraz Główna Komisja Rewizyjna i Naczelny Sąd Dziennikarski, przekonał członków Zarządu Głównego SDP o rzekomych bardzo istotnych odstępstwach od Statutu, jakich rzekomo dopuścił się nowo wybrany w dniu 31. lipca 2017 r. Zarząd Oddziału SDP w Lublinie. Wiadomym zaś jest, iż w polskim systemie prawnym obowiązuje domniemanie niewinności i za osobę winną uznaje się dopiero kogoś, skazanego prawomocnym wyrokiem!

Dotyczy to również Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, którego Statut musi być absolutnie zgodny z polskim prawem. Tymczasem ZG SDP zawiesił Zarząd Oddziału SDP w Lublinie i powołał tam Zarząd Tymczasowy.

Pomiędzy Zjazdami to Zarząd Główny SDP jest najwyższą władzą Stowarzyszenia. Nikomu nie zależało na wyjaśnieniu tej kuriozalnej decyzji. Dlaczego?

Dlaczego członkowie Zarządu Głównego nie zadbali o przestrzeganie nie tylko Statutu SDP, ale również przynależnych lublinianom praw obywatelskich? Zwracaliśmy się także do Głównej Komisji Rewizyjnej i Naczelnego Sądu Dziennikarskiego o interwencję w tej sprawie. Organy te nie podjęły jakiejkolwiek z czynności, do których były zobowiązane Statutem Stowarzyszenia. Do dzisiaj red. Andrzej Sikora czeka na jakąkolwiek decyzję – odpowiedź Naczelnego Sądu Dziennikarskiego – od… lutego roku 2018! Można z dużym prawdopodobieństwem domniemać, że członkowie Naczelnego Sądu Dziennikarskiego i członkowie Głównej Komisji Rewizyjnej SDP lepiej jedzą z ręki Prezesa niźli świnie z koryta.

Gdyby było inaczej, podjęliby statutowe czynności, do jakich zobowiązani byli prawem i wszczęli z urzędu postępowania w stosunku do osób, które złamały obowiązujące w Rzeczypospolitej Polskiej prawo.

Co mogli zawinić członkowie nowo wybranego w dniu 31. lipca 2017 r. Zarządu Oddziału SDP w Lublinie?

  1. Ośmielili się dopominać od Zarządu Głównego SDP doposażenia w jakikolwiek sprzęt biurowy, by Oddział mógł normalnie funkcjonować.
  2. Wpadli na pomysł bezkosztowego urządzenia stanowisk pracy i znalezienia pracy dla kolegów – bezrobotnych inwalidów poprzez tworzenie miejsc pracy i zatrudnienie dziennikarzy poprzez PFRON. Potrzebne jednak było przyznanie etatów Oddziałowi SDP-Lublin przez Zarząd Główny, bo dopiero takie etaty, jak też koszty utworzenia miejsc pracy mogą być refinansowane przez PFRON.

Najprawdopodobniej tym ruchem dotknęliśmy bardzo delikatnej kwestii, jaką była etatyzacja w SDP. Z powodu alergicznego działania właściciela Radia WNET można z dużym prawdopodobieństwem domniemać, że część ludzi, pracujących w Radiu czy Kurierach WNET, a będących przecież dziennikarzami, by nie obciążać kasy Krzysztofa Skowrońskiego – biznesmena, podpięta jest płacowo do struktur SDP.

Jakiekolwiek nowo przyznane etaty mogły złamać istniejące tabu, dotyczące etatyzacji SDP.

  1. Wystosowali propozycje do Komisji Zjazdowej o wzięciu serio pod uwagę całkowitej reorganizacji SDP i jego struktur regionalnych.
  2. Zaproponowali podział pieniędzy Stowarzyszenia na Oddziały regionalne na nowych, czytelnych zasadach.

Można domniemywać, iż taki sposób działania nowego Zarządu Oddziału SDP w Lublinie wywołał panikę u prywatnego właściciela Radia i Kurierów WNET, bo w żaden sposób nie da się wykluczyć, że tym sposobem mogłoby wyschnąć źródełko. Być może zasilające w sposób nielegalny nie tylko Radio, ale całą Grupę Medialną WNET.

Gdyby donosiciele: Wojciech Pokora, Tomasz Nieśpiał i Ryszard Surmacz złożyli takie donosy u uczciwego i przestrzegającego zapisów Statutu SDP Prezesa Stowarzyszenia, to taki prezes wszczął by przewidziane Statutem procedury: zapytanie do Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego Oddziału SDP w Lublinie. Następne w kolejności powinny być: uruchomienie Głównej Komisji Rewizyjnej i Naczelnego Sądu Dziennikarskiego SDP.

Przecież Zjazd Delegatów po to wybiera te organy, by w sposób jasny i transparentny pełniły swoje funkcje i stanowiska! Ale Prezes Skowroński tego nie uczynił. Dlaczego? Można domniemać, że skala naruszeń i nieprawidłowości, związanych z finansami SDP i etatyzacją Stowarzyszenia była tak duża, iż Prezes SDP bał się wpuszczać w te zagadnienia ludzi ze statutowych organów SDP.

Trudno znaleźć uzasadnienie, na podstawie jakich dowodów większość członków Zarządu Głównego bez zasięgnięcia opinii statutowych organów Stowarzyszenia, jakimi są Główna Komisja Rewizyjna i Naczelny Sąd Dziennikarski, podjęła uchwałę o zawieszeniu Zarządu Oddziału SDP w Lublinie bez wysłuchania ludzi o coś oskarżonych? Przecież jest to niezgodne z jakimkolwiek prawem, obowiązującym  w Rzeczypospolitej Polskiej! Dlaczego kazimierski Zjazd Delegatów nie rozpoznał naszej skargi?

Pytań sporo, ale może to leżeć w interesie prywatnego biznesmena – właściciela Grupy Medialnej WNET. Tymczasem delegaci na Zjazd Delegatów nie mają zielonego pojęcia, jakie przychody generuje SDP. To nie jest kilkaset tysięcy złotych. To jest – średnio licząc – ok. 5 milionów złotych rocznie!

I to są, według mnie, faktyczne przyczyny zawieszenia nowego Zarządu Oddziału SDP w Lublinie, a potem rozwiązania Oddziału.

Posiadam stosowną wiedzę i uprawnienia państwowe do nadzorowania każdej ze spółek Skarbu Państwa oraz wieloletnie doświadczenie, nabyte podczas pełnienia funkcji członka Rad Nadzorczych takich spółek.

Posiadam też ponad 30-letnie doświadczenie, jakie zdobyłem, pełniąc społecznie wiele różnych funkcji w spółdzielczości mieszkaniowej, z członkostwem w Radach Nadzorczych włącznie. Posiadane uprawnienia państwowe uzyskałem dzięki zdobytej wiedzy, a nie – koleżeńskim czy partyjnym układom. Posiadam ich trochę i odbiegają one całkowicie od mojego wykształcenia i wykonywanej pracy.

Chcąc otrzymać bardzo potrzebne świeżo założonej w 1978 r. rodzinie mieszkanie – od stycznia 1980 r. przeszedłem ze stanowiska urzędniczego w Zakładzie Energetycznym na inne kierownicze stanowisko, gwarantujące otrzymanie upragnionego mieszkania. Do czasu zakończenia pracy i dobrowolnego jej rozwiązania w dn. 14.02.2014 r. pracowałem bowiem w tej firmie jako… kierowca. Odchodząc w ramach programu odejść dobrowolnych, otrzymałem bardzo godziwe odszkodowanie. W marcu 2014 r. zostałem rencistą z powodu nadwątlonego zdrowia. W czerwcu 2017 r. otrzymałem rentę do czasu przyznania emerytury w kwietniu 2020 r.

Mając od 2017 r. więcej czasu i niezłe źródło utrzymania, mogłem poświęcić więcej czasu na pracę społeczną, również dla Oddziału SDP w Lublinie.

Ku utrapieniu prywatnego biznesmena – właściciela Grupy Medialnej WNET – zostałem podczas Walnego Zebrania Oddziału SDP w Lublinie, czyli 31. lipca 2017 r., wybrany Prezesem Oddziału. Już podczas obrad późniejszy donosiciel, Wojciech Pokora, cierpiał chyba na zapalenie pęcherza moczowego, bo wielokrotnie oddalał się do miejsca odosobnienia. Być może w celach czysto higienicznych, ale nie można wykluczyć tego, że składał komuś sprawozdanie z zebrania, które – jak można domniemać – toczyło się w innym niż zamierzony przez niego i jeszcze kogoś – kierunku. Tym bardziej, iż zapowiedziałem, że trzeba dopominać się od Warszawy pomocy w doposażeniu biura Oddziału w podstawowy sprzęt biurowy, bo realnie nasze nie były nawet długopisy…

***

Powołany przez ZG SDP Tymczasowy Zarząd Oddziału SDP w Lublinie nie uczynił niczego, by zgodnie ze Statutem zwołać Walne Zebranie Oddziału SDP.

Rzekomo nie mógł tego uczynić, ponieważ nie posiadał dokumentacji Oddziału. Była ona i dalej jest zawsze dostępna. Niezależnie od tego członkowie Zarządu Tymczasowego powinni posiadać wiedzę o tym, iż kopie wszystkich deklaracji członkowskich znajdują się w Biurze Zarządu Głównego i są kompletne, o czym osobiście informowała mnie na początku września 2017 r. pani Bożenna Dobrzyńska, Dyrektor Biura Zarządu.

Dziwne, a nawet bardzo dziwne, że tak podstawowej wiedzy nie potrafili wykorzystać członkowie Tymczasowego Zarządu Oddziału SDP w Lublinie, którzy przecież od wielu lat szlifowali korytarze budynku przy stołecznej ul. Foksal 3/5.

Jeszcze dziwniejszym jest fakt, iż w dniu 8. marca 2018 r. (lub wcześniej) członkowie Zarządu Tymczasowego dokonali kontroli dokumentacji Oddziału SDP w Lublinie (załącznik nr 6), która znajdowała się w zamkniętych, metalowych szafach, do których – zgodnie z protokółami przesłuchań w komisariatach Policji Państwowej, prowadzącej dochodzenie w sprawie włamania, dokonanego do tych szaf i m.in. kradzieży z nich kart w wynikami tajnych głosowań, odbytych podczas Walnego Zebrania Oddziału Lubelskiego SDP z dn. 31. lipca 2017 r. – nie posiadali kluczy! Przesłuchania odbywają się, przypominam, pod groźbą odpowiedzialności karnej, a członkowie Zarządu Tymczasowego oddziału lubelskiego – jednocześnie wcześniejsi donosiciele – albo skłamali podczas przesłuchań, albo pisząc 8. marca pismo do ZG SDP.

Należy bowiem zadać proste pytanie – w jaki sposób mogli dokonać kontroli, będącej podstawą do późniejszej całkowitej likwidacji Oddziału SDP w Lublinie? Czy zrobili to drogą przestępczą? Szafy niewątpliwie były zamknięte, o czym mówi załącznik nr 7. Otworzono je komisyjnie w dniu 30.01.2020, a w/w załącznik jest protokółem z dokonanych czynności.

Jeżeli donosiciel i członek Zarządu Tymczasowego ZO SDP-Lublin – Wojciech Pokora – w rzeczywistości posiadał klucze do Biura Oddziału przy ul. Królewskiej 3 i znajdujących się tam metalowych szaf, to podczas przesłuchania przez policję na okoliczność włamania do Biura Zarządu Oddziału w Lublinie zeznał nieprawdę. To samo dotyczy drugiego donosiciela i członka Zarządu Tymczasowego – Ryszarda Surmacza.

Faktem jest to, iż obaj poświadczyli nieprawdę w dokumencie, mającym znaczenie prawne. Przecież to w oparciu o ich protokół z dnia 8.03.2018 r. Zarząd Główny SDP w dniu 19. kwietnia 2018 r. podjął uchwałę o całkowitej likwidacji Oddziału SDP w Lublinie.

Będąc przesłuchiwanym przez funkcjonariuszy Policji na okoliczność włamania do Biura Oddziału SDP w Lublinie, złożyłem zawiadomienie o domniemaniu nieprawidłowości finansowych, jakich dopuszcza się Zarząd Główny SDP. Zrobiłem to w oparciu o sprawozdania Zarządu Głównego SDP przygotowane, ale wcześniej nie dostarczone delegatom na Zjazd Delegatów SDP w Kazimierzu Dln., które leżały w stosach na stołach przed salą obrad i których praktycznie nikt nie brał. Nic dziwnego – podczas obrad Zjazdu Delegatów nie ma najmniejszych szans na zapoznanie się z dwoma, ponad 100-stronnicowymi dokumentami. A w zasadzie – z totalnym badziewiem.

Byłem później z kolegami z zawieszonego Zarządu Oddziału SDP w Lublinie kilkukrotnie przesłuchiwany przez Policję w tej sprawie. Skutkowało to wszczęciem w dniu 12. czerwca 2018 r. śledztwa (załącznik nr 8). Moje zawiadomienie dotyczyło wyłącznie członków tzw. Krótkiego Zarządu, bo domyślam się, iż reszta członków Zarządu Głównego SDP posiada nie tylko mgliste pojęcie o zarządzaniu, ale może również nie otrzymywać wiarygodnych informacji, w tym również finansowych. Pomimo różnych Pomocnych Rąk, postępowanie w tej sprawie nie zostało jeszcze zakończone.

Z informacji prasowych (zał. nr 9) można domniemać, że prywatny biznesmen i właściciel Radia oraz Kurierów WNET prowadzi bliżej nieokreśloną działalność, raczej nie zawsze za zgodą i wiedzą pozostałych członków Zarządu Głównego SDP i trudno jednoznacznie określić – na czyją korzyść? Jak wieść gminna niesie, Grupę Medialną WNET obsługują ci sami prawnicy/ten sam prawnik, co rodzinę Sobańskich!

Czym to może skutkować? SDP ma do zapłaty 6 milionów złotych, a biznesmen z Grupy Medialnej WNET prawdopodobnie cichaczem prowadzi rozmowy z właścicielami budynków przy ul. Foksal. Biorąc pod uwagę sytuację finansową SDP, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, iż w niezbyt długim czasie zamiast szyldu SDP pojawi się tam inny, zaprojektowany w tym samym stylu, szyld.

Sprawozdanie finansowe, jakie pojawiło się w Internecie, mówiło o ponad 5 milionach rocznych przychodów finansowych Stowarzyszenia. Zarząd był niezwykle hojny! Na oddziały terenowe wydał 20 tysięcy, a na pomoc dla dziennikarzy aż 6 tysięcy złotych. Jest tak ładnie, że aż strach… Konto SDP puste, nie jest wykluczone, iż w Domu Dziennikarza w Kazimierzu n. Wisłą w niezbyt długim czasie pojawi się komornik, bo zobowiązania finansowe wobec rodziny Sobańskich muszą być z czegoś zaspokojone.

Przykre jest to, że donosiciele z Lublina stali się współpracownikami Grupy Medialnej WNET. Można domniemać, iż jest to wynagrodzenie za czyny godne Judasza. A może innego szmalcownika, co za pieniądze sprzedawał innych.

Najbardziej zaś przykry jest fakt, iż dzieje się to za milczącym przyzwoleniem statutowych organów Stowarzyszenia! Gdzie była i gdzie jest Główna Komisja Rewizyjna, będąca organem kontrolnym i nadzorczym? Jak widać kompletnie nie spełnia ona swoich statutowych obowiązków.


Zał. nr. 10

Wnoszę tedy, jak na wstępie.

Bogusław Sarat

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*