Geje zwolnią nas z pracy? (2)

Pracownicy solidarnie postanowili działać i przy współpracy zakładowych związków zawodowych zakomunikowali pracodawcy, że chcą, by miejsce pracy było wolne od jakiejkolwiek indoktrynacji politycznej czy obyczajowej. Swe preferencje pracownik powinien zostawiać w domu a jego nagradzanie winno iść w parze z jego efektywnością a nie przynależnością do seksualnego kółka LGBTQ+. Również członkowie związków zawodowych Solidarność ’80 stanowczo sprzeciwili się pomysłom firmy, by tworzyć w obrębie zakładu pracy grupy homoseksualistów. By nie zaogniać sytuacji szefostwo firmy postanowiło projekt grupy LGBTQ+ zawiesić. Sukces odniósł polski pracownik, który ma prawo pracować w warunkach i środowisku takich, jakie mu najbardziej odpowiadają, a nie takich, jakie chce mu zafundować pracodawca.

Nic to bo w Sieci odezwały się głosy podobno tolerancyjnych zwolenników lateksowych strojów, analnych kulek i wazeliny. Swe głosy oburzenia ślą do decydentów Volvo, prosząc ich o przeniesienie zakładu w inne miejsce w Europie. Takie komentarze pokazują, że środowiska homoseksualne nie cofną się przed niczym, by tylko odnieść sukces swojej orientacji. Promocja homoseksualnych mniejszości seksualnych jest ważniejsza od profesjonalizmu pracowników i rachunku ekonomicznego pracodawcy. Jest to zatem ideologiczna walka ze zniewieściałą Europą, walka o bogatego homoseksualnego klienta, dla którego ważne jest to, by produkt był „tęczowy” z napisem „Pride”. „Po raz kolejny oczywistość została potwierdzona. Polski robol (nie mylić z robotnikiem!) nie powinien pracować w zagranicznym, zachodnim koncernie, gdyż kulturowo i mentalnie wciąż oscyluje gdzieś na poziomie PGR-u”. Solidarność ‘80 oświadczyła, że główną zasadą, zawartą w polskim Kodeksie Pracy jest zasada zakazu dyskryminacji i równego traktowania w zatrudnieniu. Dyskryminacja pracownika nie może mieć miejsca ze względu na tworzenie tęczowego wizerunku. LGBTQ+ wcale nie będzie propagowaniem różnorodności a dyktatem pupilków szefa. Agresja środowisk LGBT narasta w sposób niesłychany. Dyktat nowego wspaniałego świata wlewa się lawiną, bo społeczeństwo jest bierne, zero-aktywne. Do tego młodzi są bombardowani przekazem o ogromnym ucisku, jaki spoczywa na jednostkach LGBTQ+ ze strony rodziców, wychowania, pracodawcy i całego cholernego, dyskryminującego tych wyjątkowych ludzi świata. Pokolenie smartfonów uwierzyło, że głównym marzeniem homoseksualistów jest związek małżeński i posiadanie dzieci, życie w miłości, dumie i poszanowaniu. Nikt nie zastanawia się, dlaczego w krajach, gdzie prawnie dozwolone jest zawarcie takiego „związku”, zjawisko to wcale nie jest takie częste a homoseksualiści wybierają życie erotycznego vampa. Wielu homoseksualistów natomiast wręcz chwali się dwucyfrową liczbą partnerów. Sprzyjają temu liczne kluby, oferty w Sieci i cała bogata subkultura gejowska, nastawiona na mechaniczne „parzenie” , pozbawione otoczki subtelności i poszanowania partnera. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

czerwiec 2019

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*