Gdyby ktoś pytał, jesteśmy u siebie (?)

Trudnych rozmów na równie trudne tematy przy drzwiach otwartych ciąg dalszy

Jesteś niezamożnym obywatelem RP, no, to masz pecha, nastała bowiem pogoda dla bogaczy. Na stronach https://www.onet.pl czytamy, jakoby to uchwała antysmogowa zabronić miała sprzedawania „najgorszej” jakości węgla, a więc tego asortymentu, którym ogrzewali swoje domy ci najmniej zamożni. Dziękujemy ci, Unio należałoby odpowiedzieć.

W serwisie informacyjnym tego portalu czytamy między innymi, że Polska Grupa Górnicza i Jastrzębska Spółka Węglowa – zdecydowały o wycofaniu najgorszej jakości węgla ze sprzedaży detalicznej (koniec cytatu). Za najgorszy uważa się flotokoncentrat czy muły i miały węglowe, przy czym nazywanie flotokoncentratu najgorszym asortymentem nie jest właściwe. Należałoby w tym miejscu przytoczyć opinie wielu ekspertów, którzy obalają tę teorię, gdyż, jak twierdzą – flotokoncentrat np. z KWK Marcel po koksie opałowym (paliwie bezdymnym!!!) jest najbardziej ekologicznym paliwem z węgla kamiennego.

Zakaz używania wyżej wspomnianego, tak zwanego „gorszego” paliwa, wiąże się z podrożeniem eksploatacji o około 350 zł na tonie, ponieważ wszyscy mieszkańcy kraju zmuszeni będą kupować węgiel tak zwanej najwyższej jakości. Przyjmując, iż ceny węgla, obowiązujące na rynku w tej chwili, są i tak wygórowane do granic wytrzymałości i głębokości najgłębszych naszych portfeli, należy zatem twierdzić, że paliwo w postaci węgla stanie się towarem tylko dla najbogatszej warstwy społecznej! A może chodzi tu o zupełnie coś innego, zachodzą podejrzenia, iż tak wysokie ceny spowodować mają  odchodzenie od węgla jako paliwa i przechodzenie na alternatywne źródła energii, głównie na gaz ziemny (obym się mylił!).

Już niedługo, bo 1. września,  w województwie śląskim mają wejść w życie nowe przepisy, które zresztą od jakiegoś czasu obowiązują w Małopolsce. Patrząc na to wszystko zimnym okiem, ogarnia nas przerażenie. Ile wart jest dziś człowiek, pytamy samych siebie, do czego zmierzamy? Przepisy ustalają panowie w białych kołnierzykach a plebs takowe dyrektywy musi przyjąć do wiadomości. Pytamy więc, czy taki system mamy prawo nazywać systemem demokratycznym?

W rozmowie dla Onetu Łukasz Herbacz z Polskiej Izby Sprzedawców Polskiego Węgla podkreśla, że skoro średnia cena węgla, spełniającego wymogi ekologiczne, wynosi dziś średnio  700 – 800 zł  za tonę, nie jest żadną tajemnicą, iż już dziś nie każdego na zakup tego asortymentu stać. Do tej pory najmniej zamożni ratowali się zakupem flotokoncentratu, flotu czy miału, gdzie cena za tonę wahała się w granicach 300 – 350 zł, a jak podaje Onet.pl, ceny tego paliwa wahały się nawet w granicach 150 – 250 zł za tonę.

Po wejściu w życie tych niezdrowych przepisów, o których wspominamy wyżej, mniej zamożni właściciele gospodarstw domowych zmuszeni zostaną do zakupu dopuszczonego do sprzedaży paliwa, czyli węgla w cenie średnio 600 zł za tonę i więcej, stąd koszt ogrzania ich posesji wzrośnie kilkakrotnie. Mowa jest o 120 tysiącach gospodarstw domowych – podkreśla Herbacz w rozmowie dla Onetu.

Mamy prawo uważać, iż nie ma węgla złej jakości, jest tylko niewłaściwe jego „przygotowanie” do spalania – tak w krótkich słowach można chyba zdementować opinie możnych tego resortu. Mówi się także o stopniowym wycofywaniu starych kotłów domowych na nowoczesne, przystosowane do spalania najwyższej jakości asortymentu w postaci pelletu, opartego na koksie, mułach, pyłach i odpadach węglowych, jak zapewnia rzeczniczka JSW, paliwo to jest niemal całkowicie pozbawione części lotnych, zawartych w węglu, co gwarantuje brak wydzielania sadzy, dymu i substancji toksycznych w trakcie procesu spalania w piecach domowych. Paliwo to posiada przy tym wysoką kaloryczność, dlatego zużywa się w tym procesie od 20 – 30 procent mniej koksu niż węgla (koniec cytatu).

W wyżej podanym materiale, do którego przeczytania zachęcamy, znajdziemy wiele wyliczeń i porównań – tak tedy matematyka wzięła górę nad ludzkimi oczekiwaniami i potrzebami. I dobrze, bowiem matematyki nie da się oszukać, a sama także nie kłamie. To wszystko prawda, tyle że nauka, o której mowa – nie ma serca, potrafimy dzięki niej wyliczyć zyski i straty lecz zapominamy o człowieku, nic też nie mówi się o kosztach, jakie poniesie państwo w zakresie dostosowywania się do tych nie do końca jasnych przepisów. A co do „złego” i „dobrego” węgla – no cóż, to to samo, gdyby ktoś powiedział: są dobrzy i źli ludzie. Można tak sądzić, czemu nie, lecz takowy podział po prostu nie istnieje, jak nie istnieje podział na to dobre i złe paliwo w postaci węgla.

Wszystko bowiem zależy od tego, czy w człowieku w danym momencie wypłynie to, co dobre w jego wnętrzu, czy też zgoła ukaże się samo dno, jakie w nas tkwi. A z węglem jest zupełnie tak samo, tyle że to od nas zależy, czy ową czarną bryłę potrafimy uszlachetnić, a potrafimy, czy też pozwolimy, by z niej wypłynęło przysłowiowe zło. Znamy sposoby, mamy technologie – jak zapewniają znawcy przedmiotu, a więcej na ten temat opowiemy w kolejnych odcinkach naszych rozmów przy drzwiach otwartych.

Na koniec jedno pytanie do tzw. ekspertów: czym różni się węgiel kamienny o tych samych parametrach Q – wartość opałowa, A – zawartość popiołu, S – zawartość siarki, we frakcji ekogroszku lub miału. Podpowiadam: różni się GRANULACJĄ! Czyżby granulacja oprócz ceny (500 zł drożej na korzyść ekogroszku) miała wpływ na Pakiet Klimatyczny?

Źródło: wybrane cytaty – biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/uchwała-antysmogowa-zabroni-sprzedaży-wegla-najgorszej-jakosci      https://www.onet.pl

Tadeusz Puchałka

Doradztwo i konsultacja J. Bauerek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*