Duży Zełenski i mały Hołownia… (4)

Mały małpuje

Szymon Hołownia ma 43 lata i jest człowiekiem spoza układów – tak to wygląda, gdy patrzymy na poukładanego pisarza, katolika, działacza społecznego. Pochodzi z Białegostoku, z Polski Wschodniej. Mieszkał z rodzicami (ojciec – działacz Solidarności, więc wszystko poukładane i koszerne!) w niewielkim mieszkaniu, podstawówkę skończył państwową – lecz szkołę średnią już prywatną. Ukończył Liceum Ogólnokształcące Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Białymstoku. Studiował psychologię w warszawskiej Szkole Wyższej Psychologii Społecznej.

Wyjeżdża do Warszawy jak wielu ze Ściany Wschodniej. Robi spektakularną karierę dziennikarską, mimo swoich dziwacznych, jak na stolicę, radykalnych preferencji religijnych, potem w stacji TVN jest prezenterem, jest też autorem dwudziestu książek, związanych z religia katolicką, lecz napisanych w duchu franciszkańskiej pop cultury (Tygodnik Powszechny), pochylającym się również – a może szczególnie nad ruchami homoseksualnymi, animalistycznymi i religią – ideologią LGBT. Hołownia dwa razy wstępował do zakonu i dwa razy nowicjat porzucił. W kategoriach świeckich taki kandydat powinien leczyć się psychiatrycznie, on jednak przekuł tę drogę jako własne poszukiwanie Maryi dla wszystkich.

W roku 2013 zakłada Fundację Kasisi, wspierającą dzieci w Zambii. Pisuje do Gazety Wyborczej, Newsweeka, Ozonu, Tygodnika Powszechnego, Wprost. Widzom komercyjnym Szymon Hołownia przez wiele serii jawił się obok Marcina Prokopa w „loży szyderców”, jako głos anielskiego rozsądku w serii Mam talent. Hołownia, jako niezależny kandydat na prezydenta, uzyskał w tegorocznych wyborach trzeci wynik, zdobywając 13,87 proc. głosów. Tuż po pierwszej turze wyborów zapowiedział powstanie stowarzyszenia o nazwie Polska 2050 – ma to być długofalowy projekt, nastawiony na całe pokolenie. Tak jak ukraiński komik Zełenski, Hołownia również nie jest związany z żadna partią polityczną, nie chce jako przyszły polityk snuć intryg, a być bliżej ludzi. Milenialsi czują w nim bratnią duszę, człowieka swojskiego, potrafiącego okazywać emocje. Wizję Polski otwartej i zasobnej, czystej i nowoczesnej, niczym guru sekty coachingu przyciąga poprzez intymne rozmowy w mediach społecznościowych i You Tube owych lajwach. Co ciekawe Hołownia niczego nie mówi o swoim pochodzeniu, zaś jego nazwisko pochodzi od słowa występującego i na Ukrainie i Białorusi – „hołowa” oznaczającego podobiznę czyjejś głowy! Deklaracja podczas maratonu wyborczego również zaskakiwała – pierwszą wizytę jako głowa państwa miał odbyć na… Ukrainie u prezydenta Zełenskiego! Szymon Hołownia ruszył na polityczny szlak za swoje oszczędności, podobno ponad milion złotych, sam uzbierał w crowdfundingu kolejne pięć milionów – lecz w tle już kilkakrotnie pojawiają się bardzo ciekawe postacie rodzimego wielkiego biznesu – m.in. miliarderka Dominika Kulczyk. #ToJaStojęZaHołownią.

Projekt Polska 2050 może liczyć na takie postaci jak Michał Kobosko, były redaktor naczelny Newsweeka, Dziennika Gazety Prawnej, Wprost i Forbesa. Project Syndicate (PS) międzynarodowa organizacja, publikująca teksty autorytetów z dziedziny ekonomii i finansów, biznesu i zarządzania, na którą pieniądze przeznaczała m.in. fundacja George’a Sorosa. Świat Idei to wersja polska Project Syndicate, w której zarządzie Michał Kobosko zasiadał wspólnie z m.in. Tomaszem Misiakiem (biznesmen, były poseł PO), a w radzie fundacji znajdowali się m.in. wpływowy żydowski prawnik, Lejb Fogelman – szara eminencja warszawskiej palestry, bywający na wszystkich salonach politycznych od lewa do prawa – również u Jarosława Kaczyńskiego, Romana Giertycha itp., Jarosław Sroka – były szef Pulsu Biznesu, Newsweeka i Gazety Prawnej, a także członek zarządu Kulczyk Holding (znów pieniądze od klanu Kulczyków) – Witold Drożdż. Drożdż dziś to wiceprezes Orange, w czasie rządów Donalda Tuska był wiceprezesem spółki PGE EJ, która miała budować elektrownię atomową oraz wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji.

Ryszard Wojtkowski – założyciel i prezes funduszu Resource Partners – oficjalnie wpiera Hołownię dobrym słowem w Sieci. W pierwszej połowie lat 90. zaczął swoją przygodę biznesową od takich marek, jak Coca-ColaGerber, związany jeszcze z komuną i PZPR – od 1985 r. sprawował funkcje dyrektora gabinetów czterech kolejnych premierów: Zbigniewa Messnera, Mieczysława Rakowskiego, Tadeusza Mazowieckiego i Jana Krzysztofa Bieleckiego. Ostatecznie, jak czytamy na wprost.pl, w marcu wpłacił na kampanię kandydata na prezydenta 39 tys. zł. 

Przemysław Krych. Razem z żoną wpłacił na kampanię łącznie 78 tys. zł. To jeden z tuzów w sektorze nieruchomości, który zarządza aktywami o wartości ok. 5 mld euro. W grudniu 2017 r. został zatrzymany przez CBA pod zarzutem łapówek, dawanych byłemu senatorowi PiS, zmarłemu właśnie Stanisławowi Kogutowi. (Cdn.)

Roman Boryczko,

 wrzesień 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*