Co dalej z nielegalną migracją?

Jak zapowiedział Autor – „ten list jest nie tylko” dla redakcji tygodnika „Przegląd”, choć do niej przede wszystkim był adresowany. Jak dotychczas poniższego tekstu na łamach „Przeglądu” nie zaobserwowaliśmy, toteż z czystymi sumieniami publikujemy go na łamach „SięMyśli”…

Drogi Panie Redaktorze,

od kilku tygodni czytam te Wasze łzawe wypracowania na temat tzw. migrantów, których pochód zatrzymano na polsko-białoruskiej granicy. I zastanawiam się, czy Wy już tak zgłupieliście lub daliście się ogłupić pseudointelektualistom z PO i podejrzanym moralnie „celebrytom”, którzy dostali małpiego rozumu. Kogo Wy bronicie? Tej hołoty, która pcha się nam na chama do kraju, bo zachciało się im lekkiego życia za czyjeś pieniądze? Może Łukaszenki-Łupaszenki, który za wszelką cenę chce płonącej granicy z Polską – już mu się to udało – bo coś takiego jest mu to bardzo na rękę.

Nawiasem mówiąc, to nie dziwię się mu – ten konflikt odwraca uwagę świata od faktu, że sfałszował wybory i bierze odwet za te kubły pomyj, które Polacy wylewali mu na głowę. Będzie prowadził, dzięki „migrantom” politykę zohydzania Polski i Polaków. No cóż – żart się odegrał. Ale nie bez pomocy pazernej hałastry z PO, która ujrzała naraz szansę powrotu do koryta i żłobu. Jestem starym lewicowcem i odsłużyłem 25 lat na granicach naszego kraju, (nb., za co Polska odpłaciła mi się haniebnie), krew mnie zalewa, jak widzę to, co się dzieje na naszej granicy. Kiedy widzę bandy jakichś cwanych mętów i szumowin, które za wszelką cenę chcą się dostać do Euroraju, gdzie ludzie są na tyle głupi, że pracują za nich na nich, a oni nie muszą niczego robić, żyjąc za frajer. Są wyjątkowo bezczelni – jeszcze stopy nie postawili na polskiej ziemi, już żądają, domagają się! Oni są biednymi uciekinierami! Akurat – ciuchy markowe, sprzęt łączności też… No i zapłacili od 3-5 tys. dolarów czy euro za przemycenie ich do Europy.

3000 USD to suma, o której ja – polski emeryt z WOP i SG może sobie tylko pomarzyć. Ale oni są biednymi „migrantami”, a ja jestem tym „majętnym Polakiem”, który ma na nich łożyć! No nie! Przecież to paranoja! Oczywiście oni pchają się do Niemiec, ale co będzie, jeśli Niemcy ich nie przygarną? Zostaną w Polsce i co wtedy? Czy ktoś ma jakiś rozsądny plan B na tę okoliczność?

Bo widzicie Kochani PT Redaktorzy, piszecie o tym, żeby ten problem rozwiązać i wpuścić tych „biedaków” do Polski. OK., wpuścimy ich i co dalej?  No właśnie – nikt nie napisał, co dalej. Nikt nie ma pomysłu, co zrobić z tymi ludźmi. Dać im pracę? Już widzę, jak oni biorą się do roboty! Bawiąc ostatnio w Warszawie widziałem kawiarnie i knajpki, okupowane przez kolorowych, którzy tam intensywnie i po stachanowsku „pracowali”. To samo widziałem we Wiedniu, w Kopenhadze i Sztokholmie. Tam są całe getta i enklawy kolorowych, którzy pracują i to bardzo żarliwie, dla… przestępczego podziemia. Wymuszenia, napady, gwałty, prochy – to tamtejsza codzienność. Chcecie tego samego u nas?

Kiedyś, jeszcze na początku lat 80. ostrzegaliśmy o możliwości stworzenia kanałów przerzutowych przez Polskę na Zachód właśnie nielegalnych emigrantów – wtedy Palestyńczyków, Turków i Kurdów. Szwedzi w swej głupocie przyjmowali ich jak leci i otrzeźwieli dopiero po zamachu na Olofa Palme. Przestali przyjmować „migrantów”, których kierowaliśmy do Berlina Zachodniego, gdzie otrzymywali wizy do RFN. Oczywiście reakcja była żadna, kazano nam tylko ewidencjonować ten ruch i na tym się skończyło.

Potem, już na początku lat 90., na naszą granicę mieliśmy napór Cyganów z Rumunii i Bułgarii, którzy też pchali się do RFN. Nareszcie wprowadzono do kontroli ruchu granicznego pojęcie „cudzoziemców uciążliwych”. I – jak zwykle – na tym się skończyło. Oczywiście nikt nie pisnął ani słowa o tym, co się działo na naszej zachodniej granicy.

Potem, po kuriozalnym puczu Jazowa-Pugo-Janajewa w Moskwie, z ZSRR runęła fala zredukowanych członków KGB, GRU i innych służb, które czyścił Jelcyn. Poza nimi oczywiście pojawiła się czeczeńska mafia, która przede wszystkim specjalizowała się w kradzieżach i przemycie luksusowych wozów dla oligarchów i partyjnych bonzów. I co ciekawe – nienawidzący się oficjalnie Czeczeńcy i Rosjanie idealnie ze sobą współpracowali w dziele uwalniania „zachodniaków” od nadmiaru ładnych aut. Stało się dokładnie to, o czym pisałem powyżej – najgorsze męty i szumowiny zasiliły przestępcze podziemie i zaczęły rządzić. Do czego byli zdolni, to widzieli wszyscy parę lat temu w Magdalence, gdzie dwóch zbirów zza wschodniej granicy szachowało cały pluton AT.

Bo to jest reguła, od której nie ma odstępstw: w razie ruchów migracyjnych zawsze pierwsi pchają się ci, którzy są na bakier z prawem – i u siebie i w swoim regionie. Liczą na bezkarność – jako „biedni uchodźcy” i na europejskie dolce far niente. A euro-idioci i euro-oszołomy na nich pracują. Śmiechu warte… Oczywiście rozumiem pewną panią – dla niej „migranci” to konkretny biznes, więc się nie dziwię, że się tak biedaczka zapluwa…  Zazwyczaj ludzie trzeźwieją, kiedy już jest za późno, kiedy jakiś „biedny uchodźca” zgwałci mu żonę czy córkę, albo sam poczuje nóż na gardle, względnie przejedzie się po nim samochód, kierowany przez kolorowego „lekarza” czy „inżyniera”, albo wyleci w powietrze od eksplozji samochodu-pułapki.

No właśnie. I wreszcie kolejna sprawa – terroryzm. Tylko idiota może sądzić, iż Polska jest jakimś wyjątkiem i nie podlega prawom klątwy wojennej. Ależ podlega i należy się spodziewać, że Łukaszenka spełni swą groźbę i ściągnie fanatycznych bojowników na polską granicę. Ciekawy jestem, co powiedzą te wszystkie mierne aktorzyny, śmieszne posłanki i inne zidiociałe celebrytki i celebryci, którzy tak bardzo łakną kolorowych w Polsce, kiedy np. Afgańczycy wykoleją pendolino czy wysadzą jakiś hotel w powietrze, co pochłonie wiele ofiar. Co wtedy powiedzą im ich katolickie sumienia? Przecież oni tego pragnęli, a więc? To, co się dzieje na polskiej granicy jest kwestią bezpieczeństwa nas wszystkich, bo terroryzm uderza na ślepo i może w każdej chwili uderzyć także w każdego z nas. No, to rozumiem ja, to rozumieją funkcjonariusze i żołnierze ze służb, ale dla przeciętnego Polaka to jest abstrakcja jak całki i różniczki. Oni widzą tylko to, co chcą widzieć i przekaz z tamtej strony – „My nie chcemy do domu – my chcemy do Europy”. A tak naprawdę oni chcą zafundować sobie fajne życie i wprowadzić nam tutaj szariat. Kalifat Europa. W krajach UE, które ich przyjęły, już się zaczynają żądania natury religijnej i obyczajowej. Czy tego nam potrzeba?

Dlatego też, Szanowni Państwo, przestańcie wypisywać bzdury, bo nie macie racji. Lewica powinna zająć twarde stanowisko: „NIE nielegalnej migracji!”. I kropka.

Ten list jest nie tylko do Waszej wiadomości, zresztą i tak byście go nie opublikowali, bo nie jest „po linii i na bazie”…

 

Z poważaniem – Stały Czytelnik

One thought on “Co dalej z nielegalną migracją?

  • 10/12/21 o 05:35
    Permalink

    Prawda z uchodźcami wygląda tak: uchodźcy chcą się przedostać do Niemiec przez Polskę ale na granicy Polski z Niemcami i w pasie przygranicznym Niemiec są wyłapywani. Zgodnie z niemieckim prawem osoby złapane w ich pasie przygranicznym są odsyłane do kraju z którego dostali się do Niemiec, w tym przypadku do Polski. Gdyby przez Polskę przeszło np. 1 milion uchodźców do Niemiec to Niemcy by złapali co najmniej połowę i odesłali do Polski i na naszej zachodniej granicy mielibyśmy same obozy z uchodźcami. I chyba o to chodzi opozycji i unii żeby w ten sposób zdestabilizować sytuację w Polsce.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*