Co dalej z COVID-19?

Premier Indii, zwracając się do Hindusów stwierdził, że do walki z COVID-19 należy się przygotować, a nie panikować. Przecież w Indiach mieszka jedna piąta ludzkości świata, czyli co piąty mieszkaniec naszej planety żyje na Półwyspie Dekańskim. I tak trzeba do tej sprawy podejść, ponieważ ten, kto zrobi największe interesy na wirusie, ten za nim stoi.

Kiedy Chiny opanowały wirusa u siebie, przystąpiły do śledztwa w sprawie epidemii. Powołano cztery specgrupy, prowadzące śledztwo niezależnie od siebie. Także ustalenia dotyczące głośnej sprawy z udziałem Li Wenlianga, lekarza-„informatora” z Wuhan, prowincji Hubei w środkowych Chinach, który zmarł z powodu COVID-19, spodziewane są wkrótce po  zakończeniu śledztwa, prowadzonego w sprawie trzech innych przypadków, jakie przyciągnęły uwagę publiczną po wybuchu epidemii COVID-19. Li Wenliang pracował jako okulista w szpitalu centralnym w Wuhan, gdzie sam się zaraził i był również leczony z powodu zakażenia koronawirusem. Li stwierdził, że objawy koronawirusa podobne są do wirusa SARS już 30. grudnia ubiegłego roku. Udostępnił te informacje na czacie grupowym, mówiąc, że było siedem potwierdzonych przypadków „SARS”. 3. stycznia br. miejscowa policja upomniała go za rozpowszechnianie „plotek w Internecie” i dała mu do podpisu oświadczenie z upomnieniem. Przypomnijmy, iż nakazano już policji usunięcie pomówień wobec zmarłego lekarza.

Warto odnotować fakt w USA głośny, a mianowicie licznych śmierci w tym kraju, najwięcej w Kalifornii. Odnotowano tam ponad 200 przypadków „zwłóknienia płuc”, które zakończyły się śmiercią z powodu niezdolności pacjentów do oddychania, ale niektórych stanów i objawów nie można było wytłumaczyć zwykłym zwłóknieniem płuc. Reżim USA zrzucił winę na e-papierosy i uciszył dalszą dyskusję, wtrącając oponentów do więzień lub wyrzucając z pracy.

Amerykańskie źródło pochodzenia wirusa potwierdza fakt z Kraju Kwitnącej Wiśni. Kiedy niektórzy Japończycy pojechali na Hawaje, wrócili do domu zarażeni wirusem COVID-19. Ludzie ci nigdy nie byli w Chinach. Wrócili natomiast zainfekowani na dwa miesiące przed epidemią w ChRL. Więcej nie potrzeba.

Chińscy naukowcy stwierdzili, że wirus powstał poza Chinami. Po zebraniu próbek genomu w Chinach, badacze medyczni ostatecznie stwierdzili, iż wirus COVID-19 nie powstał na targu owoców morza w Wuhan – lecz miał wiele niezidentyfikowanych źródeł. Tam jedynie był rozprzestrzeniany, jako w miejscu idealnym ze względu na ilość kupujących. Było to optymalne miejsce lokalizacji wirusa do rozprzestrzeniania go na zatłoczonym rynku, co radykalnie ułatwiało dalszą transmisję wirusa.

Nowe badanie chińskich naukowców wskazuje, że nowy koronawirus mógł rozpocząć transmisję między ludźmi pod koniec listopada z miejsca innego niż targ owoców morza Huanan w Wuhan.

Wyniki prowadzonych śledztw będą bardzo interesujące, powiedziałbym: nad wyraz interesujące. Jak by nie spojrzeć, koronowirus był atakiem wymierzonym przeciwko Chinom i naziści z Washingtonu nadal prowadzą wojnę hybrydową z tym krajem. Wojna przybiera na sile.

COVID-19 powoduje ostrą niewydolność oddechową, obrzęk płuc aż do uduszenia. Typowe objawi COVID-19 to:

– trudności w oddychaniu;

– suchy kaszel;

– gorączka;

– duszności.

Wszystkie instrukcje niezależnie od kraju zalecają mycie rąk, przy użyciu środków dezynfekujących. Wstępne badanie opublikowane w medRxiv 11. marca wykazało, że nowy koronawirus, znany jako COVID-19, może przetrwać w aerozolach do trzech godzin, na powierzchniach z tworzywa sztucznego i stali nierdzewnej – od dwóch do trzech dni. Badanie dowodzi również, iż wirus COVID-19 jest w stanie przetrwać na powierzchniach z miedzi przez cztery godziny, a na materiałach papierowych do 24 godzin. Badanie nie zostało jeszcze zweryfikowane. Zależy od rodzaju powierzchni, temperatury i wilgotności otoczenia. COVID-19 jest przenoszony głównie przez kropelki, transmisję kontaktową i transmisję w aerozolu. Może utrzymywać się na powierzchniach od kilku godzin do kilku dni. Do najlepszych środków dezynfekujących należy spirytus powyżej 65%. Ważna jest wentylacja powietrza w pomieszczeniu oraz słońce.

Dodatkowe objawy – jak przy tradycyjnej grypie – w postaci biegunki, nudności, łzawienia oczu nie są objawami koronowirusa COVID-19.

Początki zapalenia płuc będą odczuwane z każdą dusznością, z trudnościami przy oddychaniu. O tym należy pamiętać.

Istnieją dwojakie sposoby testowania zarażenia COVID-19:

– badanie krwi;

– wymazy z nosa, ust i gardła.

Osoby starsze z poważnymi chorobami serca, płuc, cukrzycą czy rakiem należą do grupy wysokiego ryzyka. Zgony spowodowane są zespołem ostrej niewydolności płuc (ARDS). Wirus COVID-19  uniemożliwia oddychanie, po prostu dusi człowieka. Jest swego rodzaju dusicielem, który zabija osoby chore, przepracowane, osłabione i w wieku poprodukcyjnym. Ponieważ COVID-19 jest nowym wirusem, człowiek nie posiada nań naturalnej odporności, albowiem ona się jeszcze nie wykształciła. Od 80% do 90% ludzi, zarażonych wirusem COVID-19 przejawia tylko umiarkowane objawy, a wielu nie ma ich wcale. Dlatego jest łatwo przenoszony. Pomiary temperatury są jedynym dostępnym symptomem.

Ważny jest zatem układ odpornościowy organizmu i jemu trzeba pomóc. W Australii, która jutro o godzinie 21:00 czasu lokalnego zamyka granice, opustoszały sklepy. Ludzie na gwałt kupują owoce i warzywa, mięso, ryby oraz produkty spożywcze stałe, jak ryż czy mąka zbożowa. Sklepy są puste jak u nas za PRL-u w latach osiemdziesiątych. Premier Australii krzyczy i gromi to wykupywanie, jak na liberała przystało. Liberalizm jest najgorszym totalitaryzmem.

Większość ludzi w satrapiach demokratycznych posiada słaby układ odpornościowy, a zatrute środowisko sprzyja tylko chorobom. Spożywanie śmieci z supermarketów też temu sprzyja. Trzeba pamiętać, że owoce i warzywa alkalizują organizm. Słodycze zakwaszają. Zioła i przyprawy wspomagają układ odpornościowy. Oliwa z oliwek wzmacnia organizm, a liście z drzewa oliwkowego niszczą bakterie, ale nie wirusy. Jednym słowem trzeba spożywać żywność nisko przetworzoną. Można dodawać suplementy, produkowane przez Szczepaniaka z Kielc. Oczywiście do tego witamina C.

Ponieważ COVID-19 atakuje płuca, warto je wzmocnić. W tym celu należy pokroić cebulę w talarki lub w kostkę i zalać miodem. Odstawić na dwie godziny, aby się zsiadła. Potem wypić sok i spożyć cebulę. Przygotować sobie następną porcję. Jest szansa, że wzmocnimy na tyle organizm, że nawet zainfekowany wirusem, nie wyrządzi nam krzywdy.

Prezydent Francji mówił Francuzom o paracetamolu. Wywołał burzę dyskusji. Paracetamol może okazać się bardzo niebezpieczny.

Natomiast znany we Francji profesor, dr Raoult, specjalista od chorób zakaźnych i szef IHU Méditerranée Infection w Marsylii, któremu rząd francuski zlecił zbadanie możliwych metod leczenia wirusa COVID-19, doniósł o pomyślnych wynikach nowego leczenia. Wczesne testy sugerują, iż można powstrzymać wirusa przed zarażeniem w ciągu zaledwie sześciu dni. Marsylski lekarz powiedział, że pierwsi pacjenci zarażeni COVID-19, których leczył chlorochiną (inna nazwa tego antymalarycznego specyfiku to arechina), zauważyli szybkie i skuteczne przyspieszenie procesu zdrowienia oraz gwałtowny spadek czasu aktywności infekcji organizmu wirusem. Chlorochina, która jest zwykle stosowana głównie w celu zapobiegania i leczeniu malarii, była podawana za pośrednictwem leku pod nazwą Plaquenil. Leczenie zaproponowano 24 pacjentom, którzy jako jedni z pierwszych zarazili się w południowo-wschodniej Francji wirusem COVID-19 i dobrowolnie zgodzili się na leczenie tym specyfikiem. Pacjentom podawano 600 mikrogramów dziennie przez 10 dni. Byli ściśle monitorowani, ponieważ lek może wchodzić w interakcje z innymi lekami i powodować ciężkie działania, niepożądane w niektórych przypadkach. „Udało nam się ustalić, że pacjenci, którzy nie otrzymywali Plaquenilu (leku, zawierającego hydroksychlorochinę) po sześciu dniach leczenia tradycyjnego w szpitalu nadal byli zakażeni, a spośród przyjmujących lek Plaquenil po sześciu dniach tylko 25% było zakażonych. W badaniu opublikowanym w piątek, 13. marca przez amerykańskich naukowców, stwierdzono również, iż chlorochina wydaje się być skutecznym lekiem i wydaje się zgadzać z odkryciami we Francji. Niezależnie od tego Kaletra, amerykański specyfik przeciwwirusowy, zwykle stosowany w leczeniu HIV, jest kolejnym lekiem, testowanym w walce z COVID-19.

Badania pokazują, że chlorochina ma również duży potencjał zapobiegawczy jako środek przeciwko COVID-19, szczególnie w pracy w laboratorium. Chlorochina jest tanim, powszechnym lekiem.

Niemiecka firma BioNTech opracowuje szczepionki przeciw COVID-19, oparte na mRNA, wespół z ekipami chińskimi i firmą amerykańską. Potencjalna szczepionka jest już znana jako BNT162 i rozpocznie badania kliniczne pod koniec kwietnia bieżącego roku.

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*