My chcemy Boga! Boga, zadym, wódy czy kiełbasy?

11. listopada 2017 roku minęła bardzo ważna, przemilczana rocznica – 20. rocznica utworzenia rządu Jerzego Buzka, ekipy AWS-UW. Ów rząd – nie rząd tak znienawidzonych komunistów był śmiałym kontynuatorem reform, które w rzeczywistości były rozbiorem naszego kraju. Ma na sumieniu zniszczenie kluczowych gałęzi życiodajnych Polski – górnictwa i wielu innych gałęzi przemysłu – poprzez „prywatyzację” (najwięcej „sprywatyzował” rząd AWS-UW) lub likwidację (górnictwo, cukrownictwo i in.), nadzorowane przez Bank Światowy. Bezrobocie, szczególnie na terenach małych miast, miasteczek i na obszarach wiejskich spowodowało exodus ludzi do wielkich aglomeracji i masową emigrację po wejściu Polski do UE. Również do trwałego załamania finansów publicznych, zamierzonego obniżenia nakładów na publiczną służbę zdrowia w celu wymuszenia jej prywatyzacji, co skutkuje do dzisiaj zapaścią publicznej służby zdrowia, degradacji publicznego transportu (przede wszystkim kolei, co skutkowało likwidacją nie tylko połączeń, ale wręcz wielu rozebranych szlaków kolejowych), degradacji oświaty publicznej poprzez reformę Handkego (sprawa gimnazjów), zniszczenia systemu emerytalnego poprzez przyjęcie skompromitowanego w Chile i Argentynie modelu „emerytur kapitałowych” (Otwarte Fundusze Emerytalne), którego jedynym celem było doprowadzenie do obniżenia emerytur, wyzbycia się przez państwo sektora bankowego na rzecz obcego kapitału, rezygnacji państwa z kontroli nad sektorem ubezpieczeń, mającej charakter wręcz kryminalny (afera Eureko), zablokowania powszechnego uwłaszczenia obywateli, co umożliwiło reprywatyzację – największą patologię Polski ostatniego ćwierćwiecza.

Polska została położona na kolana nie przez komunistów – jak wmawia nam od lat środowisko Gazety Polskiej i Gazety Wyborczej, „zielonych ludzików” rodem z Moskwy – a „postępowych” liberałów, którym do dziś włos z głowy nie spadł. Nie może spaść, bo trwa w najlepsze układ władzy, wymieniany co kilka lat tak, by wyborcy się nie połapali.

Pamiętacie niejakiego Pana Januszka Lewandowskiego? Mieszkańcy lubelskiego Starego Miasta w l. 60. XX w. mówią o nim jako o młodocianym delatorze lokalnego posterunku Milicji Obywatelskiej, bitego za to po gębie przez rówieśników. Później był sternikiem złodziejskiego programu Powszechnej Prywatyzacji. To dzięki niemu dziś w RP nie ma polskich zakładów, a to, co zostało sprzedane – padło łupem oszustów, nielegalnych transakcji i manipulacji pseudobiznesu. Dziś Lewandowski jest brukselskim komisarzem ds. programowania finansowego i unijnego budżetu. Polak w strukturach Unii Europejskiej powinien być dobrym znakiem. Nic bardziej mylnego – ten liberał to szkodnik i detonator kłopotów, jakie mogą spaść na nasz niedorozwinięty kraj. Dzięki Lewandowskiemu i Tuskowi Parlament Europejski uruchomił procedurę, zmierzająca do nałożenia na Polskę sankcji, tak jakby ten kraj był jakąś dyktaturą w stylu Korei Północnej…

Rząd Prawa i Sprawiedliwości poszedł na wojnę podjazdową ze Starą Europą. Patrząc na to jako obserwator wnioskuję, że jest to taktyka, podpowiadana naszemu krajowi przez Stany Zjednoczone Ameryki Północnej w celu zdestabilizowania Unii Europejskiej jako konkurenta gospodarczego. Przy okazji Polska uwikłała się w konflikt z Rosją i chyba już wszystkimi swoimi sąsiadami (oprócz Węgier, ale Węgry od zawsze prowadzą swoją politykę rozmawiania ze wszystkimi, szczególnie z… Rosją). W dokumencie poddano Polskę ostrej nagonce. Skrytykowano m.in. projekty zmian w systemie sądownictwa i wycinkę Puszczy Białowieskiej. Wezwano do potępienia przez polskie władze Marszu Niepodległości. Po Marszu Niepodległości Lewandowski, pobierający w Parlamencie Europejskim 20 tys. euro, mający tam wikt i opierunek przyłączył się do chóru nienawiści, nazywając Polaków ksenofobami, rasistami i nazistami, co jest daleko idącą głupotą, zważywszy czego ten umęczony naród doznał ze strony Niemiec (niegdyś 1000-letniej III Rzeszy). (Cdn.)

Roman Boryczko,

listopad 2017

One thought on “My chcemy Boga! Boga, zadym, wódy czy kiełbasy?

  • 30/11/17 o 18:00
    Permalink

    “Polska została położona na kolana nie przez komunistów – jak wmawia nam od lat środowisko Gazety Polskiej i Gazety Wyborczej, „zielonych ludzików” rodem z Moskwy – a „postępowych” liberałów, którym do dziś włos z głowy nie spadł. Nie może spaść, bo trwa w najlepsze układ władzy, wymieniany co kilka lat tak, by wyborcy się nie połapali.”

    No i właśnie dlatego cała energia “niepokornych dziennikarzy” idzie na demonizowanie “długiego ramienia Moskwy” przy całkowitym i bezkrytycznym przemilczaniu polityki Banku Światowego( cóż za eufemizm !!!)

    “Patrząc na to jako obserwator wnioskuję, że jest to taktyka, podpowiadana naszemu krajowi przez Stany Zjednoczone Ameryki Północnej w celu zdestabilizowania Unii Europejskiej jako konkurenta gospodarczego.”

    Ja wnioskuję, że tzw. Stany Zjednoczone, miały bezpośredni wkład w zmianę opcji rządzącej w Polsce, mając na uwadze własne interesy na Starym Kontynencie. PIS może coś tam sobie robić na naszym podwórku( choć to też nie pozostaje bez kontroli), natomiast jeśli chodzi o politykę zagraniczną i kluczowe decyzje gospodarcze to zostaliśmy przyjęci na 52 stan. W gorszej opcji zmienimy tylko dymającego, z tandemu Niemcy-Rosja na USA-Izrael.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*