Brexit – poważne komplikacje

1Premier Wielkiej Brytanii, Theresa May, zaapelowała do brytyjskiego parlamentu, aby zaakceptował głosowanie referendalne nt. Brexitu, mówiąc, że posłowie muszą umożliwić rządowi przeprowadzenie swojego planu.

„Podczas gdy inni starają się związać nasze ręce negocjacyjne, rząd musi otrzymać od parlamentu potwierdzenie woli Brytyjczyków, wykazanej w referendum” – rzekła premier May w niedzielnym oświadczeniu.

„Są posłowie, którzy sami chcą decydować o przyszłości Wielkiej Brytanii. Jednak wynik jest jasny. Referendum było zgodne z prawem. Posłowie i przeciwnicy Brexitu, którzy żałują wyniku referendum, muszą ten wynik zaakceptować”.

Powyższe jest odpowiedzią na stanowisko trzech sędziów Sądu Najwyższego, którzy orzekli w czwartek, że to parlament, a nie rząd, może wypowiedzieć Artykuł 50. traktatu lizbońskiego, formalnego procesu, początkującego proces Brexitu.

theresa_may_uk_home_office_cropped

Orzeczenie oznacza, iż premier May nie będzie mogła wprowadzić w życie Artykułu 50. bez zgody parlamentu, chociaż już potwierdziła wolę rady ministrów do rozpoczęcia procesu rozstania z UE w marcu 2017 roku i doprowadzenia go do końca w ciągu dwóch lat.

W ekskluzywnym piśmie „The Sunday Telegraph”, premier May powiedziała w wywiadzie:  „Zamiast wracać do bojów z przeszłości, powinniśmy koncentrować się na tym, jak razem – jako kraj, skorzystamy z tej wielkiej narodowej szansy i stworzyć odważną, pewną siebie, globalną przyszłość dla Wielkiej Brytanii”.

Powiedziała także, że Wielka Brytania musi trzymać się „planu i harmonogramu” oraz działać zgodnie z „naszą strategią negocjacyjną, aby nie wyciągać wszystkich kart na stół”.

3

W dniu 23. czerwca br. prawie 52% Brytyjczyków głosowało za opuszczeniem Unii Europejskiej, po 43 latach członkostwa w jej szeregach. Decyzja ta rzekomo wstrząsnęła całym światem.

W dniu 12. października br. premier May stwierdziła, iż brytyjski parlament nie będzie głosować w sprawie faktu wyjścia z UE. Parlamentarna debata może dotyczyć tylko rządowego planu opuszczenia UE.

Andrzej Filus

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*