Boże, chroń Królową! – trupi rozkład brytyjskiej monarchii (2)

Po co Anglii królowa?

Majestat to coś więcej niż kiczowaty, przerysowany obraz bajecznie bogatych wybrańców, których się utrzymuje, bo tak trzeba! Każdy szanujący się obywatel stabilnego państwa powinien się cieszyć, że wielowiekowa historia w swej wielkości potrafiła przetrwać do czasów jej tak odległych – czasów celebrowania chwili w świecie wirtualnym i oddawania czci współczesnym bóstwom i królewiątkom równie szybko, jak szybko pojawią się w Internecie ich „wykony”, jako produkt dostępny tu i teraz miliardom użytkowników. Królowa to relikt, to skamielina! Królewski splendor tyczy się dziś przede wszystkim sfery wizualnej – Myszka Miki UK – Elżbieta II i jej cyrk!

Elżbieta II formalnie jest głową 16 państw, należących do Wspólnoty Narodów (Commonwealth): Antigui i Barbudy, Australii, Bahamów, Barbadosu, Belize, Grenady, Kanady, Jamajki, Nowej Zelandii, Papui-Nowej Gwinei, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucii, Saint Vincent i Grenadyn, Tuvalu i Wysp Salomona. Dziś jej członkami są w pełni niepodległe, demokratyczne kraje całego świata (w tym bogate, niczym Australia lub Kanada), których obywatele postrzegają jako anachronizm oddawanie hołdu zamorskiemu władcy bez władzy. Wolni obywatele czekają tylko na ostatnią drogę Elżbiety II, by rozpocząć referenda we wszystkich krajach Commonwealthu i pozbyć się związku z Londynem!

Część Brytyjczyków deklaruje brak przywiązania do Rodziny Królewskiej i podkreśla wysokie koszty utrzymania dworu – rocznie jest to około 40 milionów funtów. Od razu odzywają się zwolennicy – ich antagoniści mają świetny kontrargument: Elżbieta II, jej wnukowie, a od niedawna księżna Kate, to główne „atrakcje turystyczne” Wielkiej Brytanii. Nie ma chyba turysty, który podczas wizyty w Londynie nie zdecydowałby się na odwiedziny Pałacu Buckingham. To przynosi Brytyjczykom ogromne zyski – znacznie przewyższające koszty utrzymania Rodziny Królewskiej. Czy jednak utrzymywanie darmozjadów ma sens? Rządząca Wielką Brytanią Elżbieta II zatrudnia tysiąc dwustu poddanych, jej małżonek sto dwadzieścia sześć osób, a książę Walii ma do swojej dyspozycji stu sześćdziesięciu etatowych pracowników, z których „jedynie” dwadzieścia sześć osób to personel osobisty, ogrodnik i pomocnicy ogrodnika.

Personel zajmuje się wszystkimi sprawami rodziny królewskiej, od ścielenia łóżka poczynając, na akcjach charytatywnych i współpracy z rządem kończąc. Piastujący te urzędy ludzie to wyspecjalizowani fachowcy, doświadczeni wielowiekowym przekazywaniem wiedzy, często z pokolenia na pokolenie, piastunowie tradycji, rytuałów i obyczajów, które są równie stare, jak dynastia. O niektórych z nich zupełnie już zapomniano, jak choćby o obowiązującym jeszcze za Henryka VIII zwyczaj całowania pościeli króla w miejscu, w którym służba musiała jej dotknąć. Nie należy się temu dziwić. Wszak to Henryk VIII ustanowił siebie głową kościoła anglikańskiego, zrównując się z papieżem. Czuł się potężny i jego poddani też mieli tak go postrzegać. 

Elżbieta II stała się dla Brytyjczyków symbolem stabilności monarchii. Podwładni szanują ją za to, iż sama nie jest prowodyrem skandali, stara się je raczej dusić w zarodku. Królowa jest bardzo szanowana za swoje podejście do urzędu. Na każdym kroku podkreśla, jak wielką wagę dla Zjednoczonego Królestwa ma istnienie monarchii, z czym większość Brytyjczyków jednak się zgadza. Królowa zasiada na tronie od 68 lat i jeszcze nie znudziła się wszystkim Brytyjczykom. A przecież za jej panowania świat zmienił się całkowicie – rodziły się nowe pokolenia, zmieniały się mody, upadały imperia, a na ich miejsce powstawały nowe, postęp techniczny nabrał przyspieszenia nieznanego w dziejach, na wszystkich tronach świata zasiedli nowi monarchowie, w tym na Tronie Piotrowym zasiadało sześciu papieży, a w Białym Domu mieszkało 13 prezydentów USA.

Królowa jednak opadła z sił! Według brytyjskich mediów izolacja w zamku Windsor, spowodowana koronawirusem, skłoniła monarchinię do poważnych decyzji i przejścia na królewską emeryturę. W obliczu kryzysu Elżbieta II po raz pierwszy w historii chwilowo powierzyła władzę wnukowi, podczas gdy sama w ciszy wyprowadziła się z Pałacu Buckingham. To w przyszłości. Wróćmy jednak do tego, co dzieje się tu i teraz. O ile Brytyjczycy kochają Elżbietę II, to za następcą tronu niespecjalnie przepadają. W sondażu Opinion Poll z 2016 roku 73 procent ankietowanych wolałoby zamiast księcia Karola widzieć na tronie jego pierworodnego syna. Książę William jest drugi w kolejce dziedziczenia, mimo że Karol nie jest jedynakiem. Ale reguła jest prosta: pierwszy jest pierworodny królowej, jego rodzeństwo schodzi na dalszy plan, bo następne w kolejce są dzieci pierworodnego. I tak, jak Brytyjczycy nie widzą korony na głowie Karola, tak i on niespecjalnie pali się do nowej roli.

Windsorowie borykają się obecnie z potężnym kryzysem. Wszystko przez koronawirusa, który wprowadził spore zmiany na dworze i zmienił układ sił w rodzinie królewskiej. Stery na jakiś czas przejął nie książę Karol, a jego najstarszy syn. Książę William jest najbardziej obecny w brytyjskich mediach. To on, jako pierwszy wygłosił oświadczenie po wybuchu pandemii koronawirusa oraz regularnie organizuje spotkania online, podczas których wraz z żoną rozmawiają z przywódcami państw oraz kontynuują współpracę z organizacjami charytatywnymi. Królowa Matka będzie niebawem dzielić swój majątek, a jest tego trochę!  Według najnowszego raportu The Sunday Times majątek Królowej Elżbiety II wynosi zaledwie 330 mln funtów, co umiejscawiałoby ją dopiero na 285. miejscu listy najbogatszych Brytyjczyków. Są jeszcze wielowiekowe dobra królewskie, które są do dyspozycji Elżbiety II i całej rodziny królewskiej. W skład dóbr królewskich (tzw. The Crown Estate) wchodzi m.in. Pałac Buckingham, rezydencja Balmoral w Szkocji, pałac w Sandringham w księstwie Norfolk, zamek Mey, posiadłość w księstwie Lancaster, a także stadnina z blisko setką koni wyścigowych, zapoczątkowana przez Jerzego V kolekcja znaczków o wartości kilkuset milionów funtów, okazała biżuteria, którą można podziwiać w Tower of London, a także liczne dzieła sztuki i zabytkowe samochody! Są też lokaty bankowe, akcje i obligacje w banku Coutts.

Oczywiście fakt, co i w jakiej formie królowa inwestuje, jest ścisłą tajemnicą. Potwierdzona informacja to taka, iż Elżbieta II zgadza się na inwestowanie wyłącznie w te firmy, które nie wywołują kontrowersji. Na całość dobytku składają się także m.in. liczne dzieła sztuki, luksusowe posiadłości, stajnie z lata tresowanymi końmi, a także jedna z najcenniejszych kolekcji biżuterii na świecie. Klejnoty składają się z 37 bransoletek, 98 broszek, 46 naszyjników oraz słynnych tiar, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Tak ogromny majątek może wynosić nawet 60 mld funtów, czyniąc ją najbogatszym monarchą na świecie.

Republikanie to organizacja społeczna z UK, która od lat domaga się, by głowa państwa była wybierana w demokratycznych wyborach. Szef Republikanów, Graham Smith, powiedział: „Ciężko będzie rodzinie królewskiej odejść i popatrzeć na rzeczywistość obiektywnie, ale nie potrzebujemy ich dłużej utrzymywać”. Jednak najbardziej znanym zwolennikiem zniesienia monarchii na Wyspach jest Jeremy Corbyn. I daje temu wyraz na każdym kroku. Polityk ten w latach 2015-2020 przewodniczył w UK lewicowej Partii Pracy. Główny partyjnym postulatem brytyjskiej lewicy było dodrukowywanie przez Bank Anglii pieniędzy dla celów socjalnych i stworzenie publicznego banku inwestycyjnego. W październiku 2020 r. został zawieszony w członkostwie Partii Pracy po publikacji raportu EHRC (Equality and Human Rights Commission), dotyczącego antysemityzmu wewnątrz partii. Jest bowiem, jak każdy normalny człowiek krytykiem zbrodni, jakie popełnia w Palestynie kolonialne, rasistowskie państwo apartheidu – Izrael – które od 50 lat okupuje ziemie Palestyńczyków, Libańczyków i Syryjczyków, gdzie buduje tzw. Wielki Izrael. I żeby ułatwić sobie zadanie zamknęło 2 mln Palestyńczyków w izraelskim obozie koncentracyjnym Gaza.

Szef Partii Pracy, która niedawno o włos przegrała wybory, podczas inauguracji nowego parlamentu nie wykonał tradycyjnego ukłonu przed Elżbietą II. Ten gest, a w zasadzie jego brak, podzielił Brytyjczyków. Jedni uważają to za afront w stosunku do całego narodu, druga strona przypomina, że Corbyn od lat jest antymonarchistą, który odmawia nawet odśpiewania hymnu. W końcu pada w nim zwrot: „God, save the Queen” („Boże, chroń Królową”). (Cdn.)

Roman Boryczko,

kwiecień 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*