Aktywność Słońca nie wpływa znacząco na klimat Ziemi?

Jak wynika z badań Goddard Institute, aktywność słoneczna ma mniejszy związek z ocieplaniem się klimatu na Ziemi, niż wcześniej przypuszczano.

Goddard Institute for Space Studies (NASA) to firma szacowna i doceniana w środowisku naukowym. Z kolei dwutygodnik Atmospheric Chemistry and Physics cieszy się w Europie sporą popularnością i należy do pism opiniotwórczych. Trudno więc zlekceważyć opublikowane tam wyniki badań Goddard Institute, sugerujące mniejszy związek aktywności słonecznej z ocieplaniem się naszej planety, niż się spodziewano.

Z ich badań wynika, iż więcej ciepła jest przez Ziemię pochłaniane, niźli odprowadzane w przestrzeń kosmiczną. Rzecz, zakładając prawdziwość obliczeń, jest niepokojąca, albowiem badania Jamesa Hansena i jego zespołu dotyczą lat wyjątkowo niskiej aktywności słonecznej – pięciolecia 2005-2010.

W tym czasie, zgodnie z udostępnioną analizą danych, każdy metr kwadratowy naszego otoczenia absorbował ok. 0,6 W energii więcej, niźli jej wypromieniowywał.

Hansen stwierdza tylko, ponieważ jest naukowcem, nie politykiem, iż w takim razie Słońce miało w tym okresie czasu mniejszy wpływ na ocieplanie się planetarnego klimatu, niż mogliśmy się spodziewać. Nie stara się wskazać innego źródła, choćby działalności ludzkiej.

Ten sam James Hansen pisał w artykule A Brighter Future (“Climatic Change”, vol. 52, ss. 435-440, NY, 2001): “Zmiany klimatu nie zachodzą w sposób bezpośrednio porównywalny, równocześnie do zaistniałych przyczyn. (…). Długi czas reagowania klimatu komplikuje problem dla obserwatorów i uczonych. Oznacza to, że możemy wnieść do ciągu zmian klimatu to, czego efekty będą się pojawiać dopiero podczas życia naszych dzieci i wnuków”.

Ekipa uczonych z Nowego Jorku nie twierdzi wcale, iż za dodatnim bilansem absorpcji stoi produkcja gazów cieplarnianych przez cywilizację ludzką. Hansen wie dobrze, iż znacznie groźniejsza pod tym względem od dwutlenku węgla jest para wodna, powstająca na Ziemi w ilościach nieporównywalnie większych.

W dodatku rozpoczął się już drugi rok wzmożonej aktywności Słońca. Kilka słonecznych burz w samym tylko styczniu 2012 r. przemknęło przez naszą planetę.

Prócz bezpośrednich obserwacji wzrost aktywności Słońca potwierdza… zanikanie “kosmicznych śmieci” z ziemskiej orbity. Wedle raportu NASA, w ciągu roku 2011 zamiast wzrosnąć, spadła ona o 6 proc. Wiatr słoneczny spycha je w dół, gdzie płoną w atmosferze. Podobnie z “epidemią” awarii satelitów, za co z dużym prawdopodobieństwem odpowiada promieniowanie centralnej gwiazdy Układu Słonecznego.

Jaki wpływ na naszą gwiazdę mają niedawno odkryte zjawiska makrokosmiczne?

Dopiero w roku 2007, dzięki pięciu satelitom sieci “Themis”, NASA zaobserwowała rodzaj “kosmicznych sztormów”, czy “kosmicznych trzęsień ziemi” – nazwanych “spacequakes”.

Badał i bada ten fenomen Space Research Institute. Szefem zespołu uczonych jest tam Evgeny Panov. Jego zdaniem takie trzęsienie przestrzenne “zachodzi w polu geomagnetycznym ziemi i energia z niego wyzwolona jest porównywalna do tej, wyzwolonej z trzęsień ziemi o sile 5-6 Richtera oraz potrafi ono dotrzeć do powierzchni naszej planety”.

Jak się to ma do wzrostu temperatury Błękitnej Planety?

Tego jeszcze nie wiemy, ale wobec ogromnej skali “spacequakes” mieć się musi. Podobnie z oficjalnie potwierdzonym przez RosKosmos (Федеральное космическое агентство) i NASA dopiero 14 lipca 2010 roku przechodzeniem Ziemi w jej podróży przez Drogę Mleczną przez ogromny (skala w końcu międzygwiezdna) obłok nieznanego promieniowania. Przez jego centrum przedostać się mamy dopiero we wrześniu br., potem natężenie powinno spadać.

Rosjanie i Amerykanie są tu jednego zdania – ów obłok wydaje się po pierwsze pobudzać aktywność Słońca do groźnych rozmiarów, po drugie – przy obserwowanym osłabieniu pola magnetycznego naszej planety, może w nieprzewidywalny sposób wpłynąć na przeprogramowanie genotypów istot, zamieszkujących Ziemię.

Co dziwne, nawet z naukowych stron www (chociażby ze strony National Institute of Information and Communications Technology w Tokyo) nikną po jakimś czasie symulacje komputerowe, dotyczące owego tajemniczego obłoku. Jakby istotnie stanowił on duże zagrożenie dla ludzkości.

Jeśli (a wiele zdaje się to już potwierdzać) rzeczywiście owe fotony “znikąd” doprowadzą do hiperaktywności centrum naszego układu planetarnego, to klimat może zacząć ocieplać się szybciej, niż się tego spodziewaliśmy.

I emisja dwutlenku węgla, z której rządy największych mocarstw usiłują stworzyć nowy rodzaj światowej waluty, będzie się do tego procesu miała absolutnie nijak.

Nowe odkrycia zawsze stawiały więcej pytań, niż przynosiły odpowiedzi. Nie jest to jednak powód, by pytań unikać. Bez nich nie ma mowy o jakimkolwiek (choćby technologicznym) rozwoju ludzkości.

Beata Traciak

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/aktywnosc_slonca_nie_wplywa_na_klimat_ziemi_224811.html

Źródła:

http://kopalniawiedzy.pl/Slonce-Ziemia-aktywnosc-sloneczna-ocieplenie-irradiancja,15077
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/uklad-sloneczny-wlecial-w-miedzygwiezdny-oblok-energii
http://www2.nict.go.jp/y/y223/simulation/realtime/images/test_6.20101127201244.jpg
National Institute of Information and Communications Technology, 4-2-1 Nukui-Kitamachi, Koganei, Tokyo 184-8795, Japan

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*