666 – ludobójcze szaleństwo Mrocznego Imperium

Ideologia konstruuje obraz świata na rzecz swoich wyznawców, redukując rzeczywistość do swego przedstawienia. Odrywa ona od realnego świata, od realnych problemów, natomiast skupia się ona na sztucznych, wydumanych przedstawieniach, które odwracają uwagę mas od totalnej ich kontroli, celem totalnego wyzysku. Kto kogo będzie wyzyskiwał – określa dana ideologia, stojąca na straży wyzyskujących. Redukcjonizm zawsze prowadzi do rozminięcia się z rzeczywistością, do budowania rojeń o świecie w sposób uwodzący, a jednocześnie w postaci straszaka: albo my – albo tamci.

Zło jest destrukcyjne samo w sobie, albowiem zawiera w sobie pierwiastek totalnej destrukcji. Cały aparat, wytworzony przez cywilizację północnoatlantycką rozsypie się na tysiące odłamków, zmieniając się w bezkształtną masę, nie uchowa się żaden ślad samoistnego życia, lecz nim to nastąpi, musi nadejść czarujący ogłupiałe masy superman, uzurpujący sobie szczyt władzy, który uważa siebie za nadczłowieka, co już bywało w historii; wręcz za bóstwo. Dlatego będzie udawał BOŻEGO LOGOSA, JEZUSA CHRYSTUSA. To on demoniczną siłą napędza obłąkańczy ruch, kierując się totalną destrukcją, w czym tkwi sedno jego nihilistycznej metody, bez żadnych uwarunkowań, pozbawiony wszelkich wartości absolutnych, stale gotowy do akcji. Jego doborowe mroczne struktury działają jak on – w sposób chłodny, wyrafinowany, wykalkulowany, natomiast posłuszne masy, kształtowane, czyli obrabiane ideologicznie przez media, działają nad wyraz popędliwie, co dobrze ilustruje operacja Covid-19.

Dla celu absolutnej władzy jest w każdej chwili poświęcić życie milionów ludzi, a w drodze do celu popełnić każdą zbrodnię, którą uzna i przedstawi jako metodę. Jest to w najgłębszym sensie polityka, wypływająca z nihilizmu, utrzymująca, jak to obecnie widać, wszystkie dziedziny życia w stanie płynności. Niczego nie załatwia się definitywnie, wręcz przeciwnie – fikcyjne środki jak pseudo-szczepionki i półśrodki służą do  atakowania i czekania na reakcję. W ramach operacji wojennej Covid-19 nastąpiło zatarcie granicy między pseudo-wolnością w północnoatlantyckich satrapiach demokratycznych a zamordyzmem, między wojną a pokojem, między wojną a polityką. Wywrotowe działania Mrocznego Imperium skierowane były przeciwko samodzielnej władzy narodowej, jednostkom i siłom społecznym.

Mroczne Imperium jak w czasach kolonialnych chce nadzorować wszystkie dziedziny ludzkiego życia. Doświadczenia pokazały, że stworzenie precyzyjnie funkcjonującego aparatu, służącego do nadzoru i zapobiegania buntom jest bez techniki nierealne. Jak pokazała operacja Covid-19, lepsze jest stałe ogłupianie mas poprzez propagandową obróbkę ich umysłów niż przez nagą siłę faszystowsko – nazistowską, której użyto w wielu północnoatlantyckich satrapiach demokratycznych. Holandia, Kanada, Australia, Nowa Zelandia – to najbardziej drastyczne przykłady zamordyzmu. Każda północnoatlantycka satrapia demokratyczna stała się obozem koncentracyjnym.

Totalne ogłupianie mas poprzez strach ma na celu odseparowanie ich od ludzi niezależnych duchowo, którzy prowadzą swobodną działalność myślową. Dekalog, który stoi na straży wolności, zabezpieczając Dobro Wspólne, tworzy swobodę ocen, spojrzenia, niezależność duchową – jest szczególnie znienawidzony przez wszelkiej maści reżimowców. Dekalog – jedyne Prawo Wolności – jest bowiem twórczy, ożywczy, silny, a reżimowcy działają destrukcyjnie tworząc zagrożenia, podziały, wojny, ogniska rozkładu i punkty zapalne. Technokratyczny punkt odniesienia już od dawna określił chrześcijański humanizm jako brednie, z pogardliwą wyższością odniósł się do wartości duchowych, czyli absolutnych i wynikających z nich zasad wolnego, twórczego działania. Technologia to system zamknięty, stosunkowo precyzyjnie określony, zakreślający przestrzeń współczesnego niewolnika.

Tak polityka jak i działania militarne, masowe ruchy, jak i rozrywka dla mas w postaci nagłośnionych akcji stały się dla technokratów zagadnieniami technicznymi. Imperialny realizm stał się dla nich wykładnikiem. Należy sobie uzmysłowić, że zakamuflowana dyktatura tworzy znacznie większe pole swobody działania dla mrocznych mocy. Atoli wszystko ma swoje granice, które z góry wyłączają działania, przekraczające pewne ramy. Należy sobie zdać sprawę, iż jesteśmy blisko finału globalnych działań wojennych, a środki zagłady, będące w dyspozycji Mrocznego Imperium służą do dokonania totalnego zniszczenia na nieprześcignionym poziomie okropności. Mohendżo Daro czy Harappa podobnie jak Hiroshima czy Nagasaki dobrze to ilustrują i przestrzegają. Szaleństwo jest metodą. Gorycz i pogarda wobec ogłupionego pospólstwa przekształca się w rodzaj szaleństwa, którego energia wędruje od śmierci do śmierci, zanurzając się głęboko we krwi ludzkiej, bowiem krwią się krzepi, krew ją pociąga, krew daje jej moc. Energia szaleństwa, gdziekolwiek przepływa, tam obficie leje się krew, chwieją się rządy, a siły ludzkie ogarnia chaos. Człowiek bowiem ogarnięty szaleństwem wpada w sidła własnych występków i z duszą zżeraną przez gorycz urażonej dumy rzuca się w otchłań orgiastycznych hulanek, przekraczając wszelkie granice okropności.

Odraza, przyprawiająca o mdłości, wynika z Prawdy, którą jasno pokazuje życie. Mit o dobrym człowieku bez BOGA W TRÓJCY JEDYNEGO, piękny i idealistyczny dla wielu propagandzistów – nie tylko naukowych czy artystycznych – ideologicznie zasłaniał odrażającą rzeczywistość, plugawe występki ludzi. Doskonałość ludzka okazała się tylko zwykłą ohydą. Mit zasłaniał chorobliwą fałszywość ludzkiej pychy, chorobliwe ambicje ludzkie, mdłe wzorce i puste marzenia, co nie zmienia ludzkiego postępowania, a wręcz przeciwnie: brnie człowiek w szaleństwo.

Andrzej Filus

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*