30 lat minęło. „Pozostała pamięć – historia i konieczność trwania w pamięci o tym, co było”

12. stycznia 2019

Minęło 30 lat, odkąd rozpoczęło działalność Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich – oddział Gliwice. Przypomnijmy zatem w kilku słowach przebieg tej niecodziennej uroczystości, która odbyła się w gmachu hostelu Argentum w Gliwicach. Jak informowali organizatorzy, członkowie zarządu towarzystwa, podczas organizacji tej dość trudnej do ogarnięcia z racji bogatego programu imprezy, nie obyło się bez „krótkich spięć i napięć” w dosłownym tego słowa znaczeniu, bowiem na krótko przed rozpoczęciem uroczystości z powodów technicznych, nie zezwolono na udostępnienie wcześniej zaplanowanego obiektu. Daliśmy radę, odpowiada prezes Partyka, dzięki zaangażowaniu członków towarzystwa, a także pani Maryli Kapron, stająca na głowie, by wszystko zostało na czas zapięte na ten przysłowiowy ostatni guzik. Dziękujemy władzom hostelu – dodaje prezes, które udostępniły salę konferencyjną na czas odbywających się uroczystości, trwających od godziny 11:00 do późnych godzin wieczornych.

Trzydzieste urodziny to, jakby nie było, okrągła rocznica, toteż nie mogło na niej zabraknąć gości i sympatyków, którzy od początku istnienia  wspierają działalność towarzystwa. Obecni byli między innymi przedstawiciele sił zbrojnych, politycy, przedstawiciele duchowieństwa, Rady Miasta w Gliwicach, gliwickich szkół oraz delegacje zarządów stowarzyszeń i organizacji kresowych, działających na terenie Górnego Śląska. Oficjalnego otwarcia uroczystości dokonał prezes, dr Zygmunt Partyka (historyk, wychowawca młodego pokolenia mieszkańców Gliwic, związany zawodowo i duchowo – jak wspomina – z IV Liceum Ogólnokształcącym im. Orląt Lwowskich). Po wprowadzeniu historycznego sztandaru i odśpiewaniu hymnu lwowiaków, głos zabrał prezes, dr Partyka. W swoim wystąpieniu wspomniał szeroko o burzliwych dziejach Kresów. Wielokrotnie podkreślał, iż należy z szacunkiem spoglądać na Śląsk oraz mieszkańców tego regionu. Gliwice – informował – stały się dla wielu Kresowian podczas ich tułaczki, na początku kolejnym nieznanym miejscem, niedługo potem przyjazną przystanią, gdzie poczuli się bezpiecznie za sprawą głównie rdzennych mieszkańców miasta a także jego okolic. Dwa kresowe środowiska stopniowo odnajdywały wspólny język, mimo dużych różnic kulturowych. Po krótkim lecz niezwykle silnym emocjonalne wstępie, głos zabrała pani Maria Kapron (wiceprezeska TMLiKPW Gliwice). Należy w tym miejscu podkreślić, iż jest to osoba w sposób szczególny zaangażowana w integrację środowisk Górnego Śląska i Kresów Wschodnich, a także niezrównany organizator wszelkiego rodzaju spotkań oraz wycieczek po Kresach).  W części oficjalnej głos zabrali również członkowie zarządów organizacji kresowych, działających na terenie Górnego Śląska oraz politycy. Jubileusz XXX-lecia powstania gliwickiego towarzystwa Kresowian to także okazja do wizyty gości szczególnych, do których zaliczyć można z pewnością przedstawicieli „Radiowego okna na Polskę we Lwowie”. Dziennikarze Polskiego Radia Lwów powitali zebranych gości oraz gospodarzy, po czym złożyli na ręce prezesa Partyki szereg prezentów, mających przypominać nieprzerwanie o więzach lwowiaków po jednej, jak drugiej stronie dzisiejszej granicy. Nieoczekiwanie, za sprawą prezesa, wizyta gości ze Lwowa przerodziła się w spotkanie integracyjne dwóch kresowych społeczności, tych rdzennych górnośląskich i tej wschodniej. Dziennikarze z uwagą przysłuchiwali się rozmowie jednego z zażyłych górnośląskich sympatyków lwowskiej historii i kultury, tym samym należy sądzić, że jeszcze jedno zerwane ogniwo łańcucha porozumienia i wzajemnego zrozumienia zostało tam, w Gliwicach połączone, jak zapewniały obydwie strony. Wzajemne kontakty powinny stać się integralną częścią wielu spotkań, otwierającą wiedzę o naszych społecznościach, bliskich dzięki konieczności zachowania historii swojego regionu, tradycji, zwyczajów oraz rodzimej mowy.

W części oficjalnej spotkania był także czas na wyróżnienie zasłużonych członków towarzystwa honorowymi odznaczeniami. Podczas uroczystości o tak wielkim znaczeniu nie mogło zabraknąć pary nierozłącznych batiarów z Bytomia, który to duet jeszcze w części pierwszej porwał publiczność swoim bałakiem, dodając przy tym koncertowi uroku lwowskiej kultury, gdzie i tym razem nie zabrakło humoru a także zadumy, gdzie radość w oczach publiczności często mieszała się z uczuciem żalu i tęsknoty. Dodajmy, iż para lwowskich zawadiaków, to także sympatycy śląskiej kultury, rozkochani w naszej gwarze, śpiewają i godajom po naszymu. „Tyligentne Batiary” – to bez wątpienia ambasadorowie właściwie rozumianego patriotyzmu, potrafiący rozkochać w sobie mieszkańców tego regionu, do którego przyszło im zawitać i osiąść na stałe, dzieląc niejako swoje uczucie na dwoje, bez szkody, a tylko z korzyścią dla obydwu stron. Cisną się w tym miejscu słowa naszej śląskiej pieśni: Wierna piosneczko śląska, gdzie w drugiej zwrotce usłyszymy słowa: […] Wierna piosneczko śląska, kiedy nam ciężko żyć, będziemy Twoje słowa jak złote słonko pić […]. Wystarczy zamienić słowo śląska na lwowska i jakże bliskie stają się słowa wspomnianej pieśni obydwu społecznościom…

W podobnym klimacie utrzymany był program znanego satyryka i poety, Wiesława Machnika, który wraz ze swoim przyjacielem – Andrzejem Jakimkiem – tworzą parę, opracowującą niezwykle ciekawe projekty audiowizualne, a wspomagane i ubogacane ciętym językiem Wiesiaczka, tworzą niepowtarzalny program, dzięki czemu poznajemy Kresy w zupełnie innym wymiarze. Przerwa, którą organizatorzy przewidzieli na poczęstunek, stała się okazją do rozmów kuluarowych – był czas na wspomnienia i zawieranie nowych znajomości.

Nieoficjalną cześć koncertu, w całości poświęcono występom grup artystycznych i solistów. Jako pierwsi wystąpili wspomniani artyści z Bytomia, po recitalu bytomskich batiarów oddano mikrofon dzieciom i młodzieży gliwickich szkół. Przypomnijmy, że występowały dzieci z przedszkola w Gliwicach-Bojkowie, która to grupa posiada już swoich fanów. Justyna Datkun, uczennica klasy ósmej Szkoły Podstawowej nr 8 w Gliwicach wyśpiewała historię kulikowskiego chleba, która to piosenka stała się od dłuższego czasu stałym punktem programu wielu spotkań kresowych. Dodajmy, iż delegacja grona nauczycielskiego oraz dyrektor wspomnianej placówki przyjechali nie tylko z bogatym programem artystycznym, ale także ze słodkim upominkiem dla gliwickiego solenizanta. Koncert w wykonaniu młodych artystów IV Liceum Ogólnokształcącego w Gliwicach im. Orląt Lwowskich stał się niejako zwieńczeniem całości jubileuszowych uroczystości, gdzie było miejsce na chóralny śpiew i muzykę. Gliwice, miasto otwarte, w dniu 12. stycznia zostało otoczone blaskiem jubileuszu towarzystwa, będącego już teraz jednym z trwałych filarów także naszej, śląskiej kultury.

Tekst i zdjęcia:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*